Na dziedzińcu Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach odbyła się inscenizacja, podczas której grupy rekonstrukcyjne pokazały pierwsze dni stanu wojennego.
Stanęły m.in charakterystyczne dla tamtego czasu koksowniki, przy których ogrzewali się milicjanci oraz żołnierze Ludowego Wojska Polskiego. Wejście do ośrodka, gdzie odbywały się zajęcia, poprzedził krótki instruktaż i rozdanie przepustek. Natomiast po zakończonych warsztatach młodzież trafiła w sam środek zamieszek.
Pokaz, jak co roku, przygotował Zbigniew Kowalski, historyk z I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
– Wejdą w sam wir manifestacji ulicznej. W tym roku dodaliśmy jeszcze wątek Pomarańczowej Alternatywy, w którą na początku stanu wojennego byli zaangażowani studenci, szczególnie w miastach akademickich. Staramy się co roku coś dodawać po to, by te pokazy nie nudziły się rekonstruktorom, bo niektórym tak to się spodobało, że choć dziś są już na studiach, to przyjeżdżają specjalnie, by wziąć w nich udział – tłumaczy.
Jest wiele powodów, dla których młodzi ludzie angażują się w te pokazy, przywołujące czasy stanu wojennego. Zbigniew Kowalski wymienia najważniejsze:
– Najmłodszych fascynuje możliwość ubrania się w mundur ZOMO lub Ludowego Wojska Polskiego. Po drugie to okazja do przedstawienia się kolegom z innych szkół. Po trzecie to swego rodzaju teatr historii, który tutaj grają. Ci starsi rekonstruktorzy mówili, że czasami podchodzili do nich działacze Solidarności i chwalili, że dobrze to pokazali – dodał.
Igor Polak z „Żeromskiego” po raz pierwszy wziął udział w rekonstrukcji. Jak wyjaśnił, gra jednego z milicjantów.
– To jest jednak bardzo fajna inicjatywa. Można pokazać, jak to kiedyś wyglądało. Pan Zbigniew tłumaczył nam, jak wygląda musztra, co mamy robić, kiedy, jak, więc wiedza historyczna jest tu opanowana u wszystkich – zaznaczył.
Rekonstrukcja była uzupełnieniem warsztatów, które odbyły się na wystawie prezentującej plakaty z czasu stanu wojennego. W warsztatach organizowanych przez OMPiO wzięło udział prawie 200 uczniów. W tym gronie była młodzież z Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Kielcach. Nauczycielka historii w tej placówce, Marta Cichecka przyznała, że młodzi ludzie niewiele wiedzą na temat wydarzeń z grudnia 1981 roku.
– Są to jakieś informacje szczątkowe. Może te nazwy: ZOMO, milicja, gdzieś w ich slangu istnieją. Może od rodziców, czy w ich przypadku bardziej od dziadków coś słyszeli, ale niewiele, więc warto pogłębiać te informacje – dodała.
Ewa Działowska z Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej przyznaje, że aby dotrzeć z wiedzą historyczną do młodzieży, trzeba zadbać o ciekawą formę.
– Właśnie poprzez emocje, poprzez pokazy młodzież uczy się. Ma też możliwość poczuć ten klimat. Przed budynkiem są koksowniki, jest milicja, jest ZOMO przez co uczniowie są trochę przestraszeni. Myślę, że dzięki temu wczuwają się w ten klimat, a potem oczywiście na zajęciach tłumaczymy, czym był stan wojenny, czego nie można było robić. To młodzieży jest trudno zrozumieć – mówi.
Rekonstrukcje wydarzeń ze stanu wojennego odbywały się tylko we wtorek, 13 grudnia. Natomiast do 15 stycznia można oglądać w OMPIO wystawę plakatów, zatytułowaną „Z dwóch stron”.