Kielczanie nie ulegają zakupowemu przedświątecznemu szaleństwu. W większości stawiają na przemyślane prezenty, choć zdecydowana większość pytanych przez nas mieszkańców miasta zamierza obdarować swoich bliskich gotówką lub książkami.
Prezenty są nieodłącznym elementem Świąt Bożego Narodzenia. Właściciele sklepów zacierają ręce, a pod choinką niekiedy lądują nietrafione prezenty, kupione pod wpływem impulsu. Zapytaliśmy klientów jednej z galerii handlowych, czy ulegają zakupowemu przedświątecznemu szaleństwu, a także jakimi prezentami obdarują swoich bliskich.
Królują zabawki, książki, gry edukacyjne, świąteczne swetry i gotówka. To najczęściej wymieniane prezenty świąteczne.
– Zdecydowanie nie ulegam zakupowemu szaleństwu. Staram się kupować rozsądnie, nie biegam po sklepach, nie wydaję bezsensownie pieniędzy, kupuje tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Prezenty świąteczne kupiłam w wakacje, staram się tak robić już od wielu lat. Dzięki temu mogę się zająć domem i przygotowaniami do świąt. Pod choinką, moi synowie znajdą sprzęt narciarski, radości będzie wiele, a my z mężem tradycyjnie wymienimy się kartami podarunkowymi – mówi pani Karolina.
Wśród najczęściej wymienianych prezentów są książki i gotówka.
– Żonie dałem pieniądze na wycieczkę do Ziemi Świętej, a dzieciom gotówkę. Wydaje mi się że w dzisiejszych czasach takie podejście jest rozsądne, a dzieciaki już dorosłe, to same najlepiej będą wiedziały na co przeznaczyć pieniądze – mówi pan Kazimierz.
Pan Krzysztof od kilku lat kupuje swoim bliskim na święta książki, jak mówi stało się to już pewnego rodzaju tradycją.
– Szaleństwu zakupowemu mówię nie. Choć przyznam, że szukanie odpowiednich książek dla bliskich to dłuższy proces. Od wielu już lat stało się to nasza taką tradycją. Książki nie są byle jakie, spędzam niekiedy dużo czasu w antykwariatach by znaleźć jakąś perełkę, stare wydanie. Czasem gdy jestem za granica na wakacjach to również przeszukuję antykwariaty i księgarnie, dlatego wciąż udaje mi się zaskoczyć moich bliskich – mówi pan Krzysztof.
Pan Mariusz w tym roku zdecydował się, że sam zrobi prezent dla swoich bliskich.
– W tym roku nie planujemy kupować tyle prezentów co zazwyczaj. Sytuacja nas zmusza by nieco ograniczyć budżet, więc stawiamy na prezenty robione własnoręcznie. W moim przypadku będzie to nietypowy wielki album rodzinny. Zamieszczę w nim fotografie z kilku pokoleń, obrazujące całą historię rodziny. To drzewo genealogiczne w fotograficznym wydaniu – mówi pan Mariusz.
Pani Magdalena, przyznaje, że co roku ulega małemu szaleństwu zakupowemu. A jej słabością są swetry świąteczne.
– Kupuję zdecydowanie za dużo stroików, ozdób świątecznych, ale staram się to ograniczać, a tego typu ozdoby świąteczne, które chcę wymienić, daję przyjaciołom. Największą moją słabością są swetry świąteczne, ale od kilku lat staram się nie kupować nowych w sklepach, wybieram second- hand, tam szczególnie w grudniu jest ich pełno, a bywają naprawdę urocze – dodaje.
Badania pokazują, że połowa Polaków (około 52 proc.) kupowanie świątecznych prezentów zostawia na ostatnią chwilę. Co trzecia osoba poniżej 35. roku życia kupuje nowy świąteczny sweter, który zakłada tylko raz. Corocznie ze sklepowych półek znika około 12 milionów świątecznych swetrów, z czego aż 8 milionów trafia potem na wysypiska śmieci.
Według sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” przeciętny wydatek rodziny na zakupy świąteczne w tym roku wyniesie nieco ponad 1 235 zł. – To mniej niż przed rokiem, ale, jak zwracają uwagę autorzy badania, mimo że tegoroczne Boże Narodzenie upłynie w cieniu inflacji, to wydatki, w porównaniu z rokiem poprzednim zmniejszą się tylko nieznacznie – czytamy w dzienniku. – W tym roku wydatki świąteczne będą o 3,3 proc. mniejsze w stosunku do roku 2021. Wtedy przeciętną polską rodzinę Boże Narodzenie kosztowało 1277,30 zł i kwota ta oznaczała spory, bo ponad 10-procentowy wzrost w odniesieniu do 2020 r. – podaje gazeta. Jak wskazuje, większość tegorocznych wydatków – ponad 750 zł – Polacy przeznaczą na prezenty. – Ponad 36 proc. ankietowanych deklaruje, że kupi je w Internecie, a 17 proc. wybierze konkretny sklep (ale nie hiper czy supermarket lub dyskont) – informuje „Rz”.