Trwa rozbiórka zawalonego dachu chlewni w Krzczonowie w gminie Opatowiec, który zawalił się pod ciężarem śniegu. Do katastrofy budowlanej doszło w czwartek kilkanaście minut przed godz. 19.00.
Budynek ma 80 metrów długości i 20 szerokości. Jak informują strażacy zapadła się jedna trzecia zadaszenia.
– Dziś ratownicy próbują dotrzeć do zwierząt, które znajdują się pod rumowiskiem – mówi Krzysztof Jach, zastępca komendanta powiatowego PSP w Kazimierzy Wielkiej. – Po uzyskaniu dostępu do uwięzionych świń, przystąpimy do ich wydobywania. Jeszcze dziś postaramy się, aby wszystkie zwierzęta zostały wyprowadzone. Wówczas będziemy mogli oszacować wszelkie straty – mówi.
Na miejscu obecny był również wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
– Konstrukcja jest na tyle mało stabilna, że do budynku nie można wchodzić drzwiami. Trzeba wycinać specjalne otwory, przez które ewakuowane są zwierzęta. Jesteśmy tu po to, aby ocenić co się stało, jak do tego doszło i co zrobić, aby w przyszłości móc zapobiegać tego typu zdarzeniom – mówił.
Burmistrz Opatowca Sławomir Kowalczyk dodaje, że działania prowadzone są w wyjątkowo trudnych warunkach.
– Dach zapadł się do środka, wygięły się ściany, co stwarza zagrożenie dla strażaków. Jest to trudna akcja, warunki są trudne, śnieg cały czas pada. Liczymy, że wszystko szczęśliwie się zakończy – dodaje.
Wszystko na to wskazuje, że budynek zostanie wyłączony z dalszego użytkowania i chowu zwierząt.
Dzięki lokalnym rolnikom przeszło 400 świń zostało już wywiezionych do budynków zastępczych. W zawalonym budynku znajduje się jeszcze około 200 sztuk, ale na razie nie wiadomo jakie są straty w inwentarzu.
Akcja potrwa jeszcze kilka godzin.