Pomimo sprzeciwu „Solidarności” dwa pozostałe związki zawodowe działające w MAN Bus w Starachowicach podpisały porozumienie o zwolnieniu 860 pracowników. Dokument legitymizuje proces redukcji etatów, choć zarząd zakładu i bez niego mógłby zwolnić pracowników.
Porozumienie podpisali przedstawiciele Międzyzakładowego Związku Zawodowego „Metalowcy” oraz Związek Zawodowy Inżynierów i Techników. Zgody na podpisanie dokumentu odmówiła NSZZ „Solidarność”, gdyż porozumienie to nie uwzględniało postulatów zgłoszonych przez związek – mówi przewodniczący Jan Seweryn.
– Zarząd nie przyjął żadnego z naszych postulatów, czyli uruchomienia programu dobrowolnych odejść, wypłaty dodatkowych odpraw w wysokości sześciomiesięcznych pensji pracownikom zatrudnionym na umowach na czas nieokreślony i na czas określony oraz poinformowania pracowników, kto i kiedy będzie zwolniony – wyjaśnia.
Zdaniem Jana Seweryna, gdyby porozumienia o zwolnieniu pracowników nie poparły inne związki zawodowe, to byłaby duża szansa na uzyskanie lepszych warunków odjeść.
– Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę odprawy dostanie tylko 90 pracowników. Cała reszta, a więc 250 pracowników zatrudnionych na umowach na czas określony i ponad 500 pracowników agencyjnych ma odejść z niczym. Jako kpinę należy określić oferty dla pracowników, którzy zechcieliby podjąć pracę na Słowacji i w Niepołomicach. Przecież wiadomo, że nikt (lub prawie nikt) z tej oferty niż skorzysta. Pracownicy zatrudnieni na umowach na czas określony zostali zwolnieni ze świadczenia pracy na okres dwóch tygodni i to jedyne, na co – poza zapisami w Kodeksie Pracy – zgodził się pracodawca – zaznacza.
Przewodniczący związku zawodowego „Metalowcy” Piotr Żmudziński podkreśla natomiast, że – jego zdaniem – udało się wynegocjować wszystko, co było możliwe podczas prowadzonych rozmów.
– Pracownicy zatrudnieni na czas określony będą zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy przez ostatnie dwa tygodnie umowy, odprawy dla pracowników zatrudnionych na czas określony są wyższe niż zagwarantowane przez kodeks pracy. Dodatkowo nie zostanie zwolniony nikt, kto jest jedynym żywicielem rodziny, a jeżeli redukcja miałaby objąć małżeństwa zatrudnione w firmie, pracę może stracić tylko jedna osoba. Dodatkowo pracownicy, którzy zdecydują się podjąć zatrudnienie na Słowacji lub w Niepołomicach dostaną środki na relokację i przez dwa lata dopłatę do mieszkania – dodaje.
Informacja o redukcji zatrudnienia w MAN-ie została podana do wiadomości 10 listopada. Jako powody decyzji zarząd firmy wskazuje zmniejszenie zamówień i ograniczenie produkcji z 12 do 8 autobusów dziennie. Jednocześnie zarząd zapewnia, że nie zmierza do zamknięcia zakładu w Starachowicach.