W centrum miasta, jadący z ostatnim namaszczeniem do chorego, ksiądz został zaatakowany przez dwóch żołnierzy. Zdarzenie było powodem niepokojów. Wydarzenia te poprzedzały wybuch powstania styczniowego.
Do zdarzenia doszło 4 kwietnia 1861 r., kiedy ksiądz Józef Zajdler z kieleckiej katedry jechał do chorego. Napadło na niego dwóch pijanych rosyjskich żołnierzy z zaborczego garnizonu stacjonującego w mieście.
Wszystko odbyło się w miejscu, gdzie dziś stoją delikatesy przy ulicy Czarnowskiej. Miejsce zostało upamiętnione postawieniem krzyża, ale podczas przebudowy ulicy został on przeniesiony na cmentarz na Piaskach, gdzie stoi po dziś. My prezentujemy go na zdjęciu.
Wydarzenie wzburzyło kielczan. W celu uspokojenia nastrojów, władze powołały 16-osobowy Komitet Bezpieczeństwa, na czele którego stanął Michał Tański, naczelnik powiatu oraz Straż Bezpieczeństwa, do której akces zgłosili uczniowie kieleckich szkół średnich.
W kolejnych miesiącach w mieście miały miejsce także inne wydarzenia, które coraz bardziej rozbudzały oczekiwania na wybuch ogólnokrajowego powstania.
Historię wydarzeń, które poprzedzały wybuch powstania styczniowego w Kielcach przedstawiamy w kolejnym odcinku słuchowiska „Wyprawa w nieznane”.