Skalbmierzanie celebrują święta Bożego Narodzenia tak jak pozostali mieszkańcy regionu, ale oprócz tradycyjnych zwyczajów jest jeszcze jeden, wciąż żywy i nietypowy wigilijny obyczaj, wyłącznie dla skalbmierskich domów – obijanie mieszkańców tzw. wilijokiem.
Wiedza o tym zwyczaju przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Niestety, trudno ustalić genezę pochodzenia tej tradycji. Mówi się, że z wilijokiem po domach chodzono od dawna. Dziś tradycję tę podtrzymują strażacy.
Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Skalbmierzu Piotr Dębowski tłumaczy, że wilijok to warkocz ze słomy, odpowiednio upleciony.
– Służy do wypędzania złych mocy i chorób. Oczywiście to takie symboliczne, lekkie uderzenie. Chodzi o to, żeby dochować tradycji. Do jego wykonania potrzebujemy garść słomy, pszennej lub żytniej. Długość warkocza wynosi od 50-80 cm. Dla wzmocnienia przewiązujemy go sznurkiem – mówi.
Naczelnik OSP Adam Dębowski dodaje, że obijanie wilijokiem ma sprzyjać powodzeniu i oczywiście zdrowiu.
– Jest takie powiedzenie: „Do siego roku, żebyś nie miał boloków” – mówi.
I dodaje, że to świetna okazja do odwiedzenia mieszkańców i złożenia im świątecznych życzeń, szczególnie przez mężczyzn, których, wizyta w tym dniu, wedle przesądów gwarantuje powodzenie aż do kolejnych świat.
– W tym dniu zbieramy się w remizie już przed godziną 6.00 rano. Staramy się wyjść jak najwcześniej, żeby właśnie być tym pierwszym mężczyzną, który przekroczy próg domu, co ma przynieść szczęście na cały kolejny rok – zaznacza.
Strażacy są bardzo przyjemnie przyjmowani przez skalbmierzan. Jak mówi jeden z mieszkańców, wizyta druhów to sama radość.
– To przecież wszystko po to, by komuś się darzyło przez cały rok – mówi.
Przy okazji odwiedzin druhowie wręczają kalendarze jednostki na przyszły rok. Nie trzeba za niego płacić. Jednak każda złotówka, którą druhowie zbiorą podczas akcji zostanie zagospodarowana. Druhowie chcą odnowić sztandar jednostki z 1918 roku. Sztandar ten został ufundowany przez społeczeństwo, a wykonany został ręcznie przez miejscową hafciarkę.