13 grudnia 1981 roku na terenie całej Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wprowadzony został stan wojenny. Tego dnia o godzinie 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie generała Wojciecha Jaruzelskiego. To była niedziela. Generał poinformował o powstaniu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.
Ten niedzielny poranek dla wielu Polaków oznaczał dramatyczne zmiany. W województwach powołano komisarzy wojskowych. Działaczy „Solidarności” internowano w 52 obozach. Działalność wszelkich stowarzyszeń, organizacji, związków zawodowych została zawieszona. Zakazano zgromadzeń (poza religijnymi), organizowania strajków i protestów. Wiele zakładów pracy zostało zmilitaryzowanych i oddanych pod zarząd wojskowych komisarzy. Wśród nich m.in:. radio, telewizja, poczta, przedsiębiorstwa obrotu paliwami naftowymi, kolej, PKS, porty, straż pożarna, komunikacja miejska, zakłady zbrojeniowe, kopalnie czy elektrownie. W szkołach i na wyższych uczelniach zawieszono zajęcia, przestały działać instytucje kultury: kina, teatry i filharmonie.
Po wprowadzeniu stanu wojennego jedynym dostępnym kanałem telewizyjnym był pierwszy program telewizji i pierwszy program radia. Zakazano wydawania gazet, poza „Trybuną Ludu” i „Żołnierzem Wolności”. Telefony prywatne zostały wyłączone i oficjalnie ustanowiono podsłuchy. W pierwszych dniach stanu wojennego wprowadzono zakaz przemieszczania się, bez przepustki, poza miejsce zamieszkania. Wprowadzono godzinę milicyjną (początkowo od godz. 19.00, następnie od 22.00 do 6.00) i cenzurę korespondencji. Zarządzony zostaje również zakaz wyjazdów zagranicznych do odwołania. Zamknięto granice państwa i lotniska cywilne.
Po północy, 13 grudnia 1981 r. na ulice polskich miast wyjechały czołgi, pojazdy opancerzone i wozy bojowe. W celu wprowadzenia stanu wojennego zmobilizowano ok. 80 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, 30 tys. funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Użyto 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych piechoty oraz ponad 9 tys. samochodów. Przed północą rozpoczęły się internowania działaczy opozycyjnych. W nocy siły MO i ZOMO zajęły siedziby wszystkich Zarządów Regionów „Solidarności”.
Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego trwały ponad rok i były prowadzone ze szczególną starannością. Kontrolował je m.in. naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow oraz ludzie z jego sztabu. Na potrzeby stanu wojennego sporządzono projekty różnych aktów prawnych, wydrukowano w Związku Sowieckim 100 tys. egzemplarzy obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, ustalono listy komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i większymi zakładami pracy, a także wybrano instytucje i przedsiębiorstwa, które miały zostać zmilitaryzowane.
Od połowy października z obszarem przyszłych działań zapoznawało się ponad tysiąc Wojskowych Terenowych Grup Operacyjnych. Intensywne ćwiczenia w walkach z tłumem przechodziły oddziały ZOMO. W więzieniach przygotowano miejsca dla około 5 tys. działaczy „Solidarności” i opozycji, którzy mieli zostać internowani na podstawie list sporządzanych od początku 1981 r.
Polskie społeczeństwo stawiało opór władzy m.in. poprzez organizowanie strajków okupacyjnych w zakładach pracy. Część z nich została brutalnie spacyfikowana przez wojsko przy użyciu ostrej amunicji. 16 grudnia 1981 roku w tłumieniu strajku w kopalni „Wujek” zginęło 9 górników, zaś 23 grudnia brutalnie rozpędzono strajkujących robotników Huty Katowice.
Skutkiem stanu wojennego były nie tylko brutalne represje wobec internowanych i strajkujących, ale także znaczne obniżenie poziomu życia polskiego społeczeństwa. Fatalna sytuacja gospodarcza, w jakiej znajdowała się Polska Rzeczpospolita Ludowa uległa dalszemu pogorszeniu. Poziom życia zmalał, a jednym z symboli życia w latach 80. stały się kartki na żywność i puste półki w sklepach.
Historycy nie są zgodni co do rzeczywistej liczby ofiar stanu wojennego. Można wśród nich uwzględnić nie tylko ofiary represji komunistów, ale także pacjentów zmarłych w oczekiwaniu na pomoc po zawieszeniu łączności telefonicznej. Liczbę ofiar śmiertelnych szacuje się jednak na niemal sto osób.
W kierownictwie „Solidarności” na początku grudnia 1981 r. zdawano sobie sprawę z gwałtownego wzrostu napięcia, liczono jednak, że do konfrontacji z władzami komunistycznymi dojdzie dopiero po przyjęciu przez Sejm rządowej ustawy „O nadzwyczajnych środkach działania w interesie ochrony obywateli i państwa”.
Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego zaakceptowana została 5 grudnia 1981 r. przez Biuro Polityczne KC PZPR. Gen. Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę co do wyboru konkretnej daty rozpoczęcia operacji. W nocy z 8 na 9 grudnia 1981 roku w trakcie spotkania z przebywającym w Warszawie marszałkiem Kulikowem – dowódcą wojsk Układu Warszawskiego, gen. Jaruzelski poinformował go o planowanych działaniach, nie podając jednak konkretnej daty ich rozpoczęcia.
Notatka z tego spotkania, sporządzona przez adiutanta marszałka Kulikowa – została w całości opublikowana przez historyka IPN prof. Antoniego Dudka w „Biuletynie IPN” z grudnia 2009 r. Wynika z niej, że gen. Jaruzelski wprost zażądał wsparcia militarnego po wprowadzeniu stanu wojennego, mówiąc: „Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady”.
Nieliczni przywódcy „Solidarności”, którzy uniknęli zatrzymań, m.in. Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bogdan Borusewicz, Aleksander Hall, Tadeusz Jedynak, Bogdan Lis czy Eugeniusz Szumiejko, rozpoczęli w wyjątkowo trudnych warunkach tworzenie struktur podziemnych.
14 grudnia rozpoczęły się niezależnie od siebie strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty, w tym największa w kraju „Katowice” oraz im. Lenina, większość kopalń, porty, stocznie w Trójmieście i Szczecinie, największe fabryki, takie jak: WSK w Świdniku, Dolmel i PaFaWag we Wrocławiu, „Ursus” czy Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Juliana Marchlewskiego w Łodzi. Strajkowano w sumie w 199 zakładach (w 50 utworzono komitety strajkowe), na około 7 tys. istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.
W 40 zakładach doszło do brutalnych pacyfikacji strajków, przy użyciu oddziałów ZOMO i wojska, wyposażonego w ciężki sprzęt. Najdłużej trwały strajki w kopalniach „Ziemowit” (do 24 grudnia) i „Piast” (do 28 grudnia), w których zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią.
W grudniu 1981 roku doszło do demonstracji ulicznych m.in. w Warszawie, Krakowie i Gdańsku. Największa z nich, w trakcie której milicjanci zastrzelili jednego z uczestników, odbyła się w Gdańsku. Wprowadzając stan wojenny władze komunistyczne nie zdecydowały się zaatakować bezpośrednio kościoła katolickiego.
Prymas Józef Glemp od początku apelował o spokój i zażegnanie bratobójczych walk, domagając się jednocześnie uwolnienia internowanych i aresztowanych oraz powrotu do dialogu z „Solidarnością”. 13 grudnia w wygłoszonym kazaniu apelował do robotników, by nie narażali życia: „Przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego wystąpiły Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie. 23 grudnia 1981 r. prezydent USA Ronald Reagan ogłosił sankcje ekonomiczne wobec PRL, a kilka dni później podał do wiadomości, iż obejmą one także Związek Sowiecki, który jego zdaniem ponosił „poważną i bezpośrednią odpowiedzialność za represje w Polsce”. W ciągu następnych tygodni do sankcji ekonomicznych przeciwko Polsce przyłączyły się inne kraje zachodnie.
Dekret o wprowadzeniu stanu wojennego był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem, ponieważ Rada Państwa mogła wydawać dekrety jedynie między sesjami Sejmu. Tymczasem sesja taka trwała, a najbliższe posiedzenie izby wyznaczone było na 15 i 16 grudnia.
W specjalny sposób potraktowany został przez autorów stanu wojennego przewodniczący „Solidarności” Lech Wałęsa. Władze liczyły bowiem, że uda się im wykorzystać go politycznie. Około godziny drugiej w nocy w jego mieszkaniu pojawili się wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski i I sekretarz gdańskiego KW PZPR Tadeusz Fiszbach, członek Biura Politycznego. Poinformowali oni Wałęsę o wprowadzeniu stanu wojennego stwierdzając, że powinien natychmiast udać się do Warszawy na rozmowy z przedstawicielami władz. Ostatecznie Wałęsa oświadczył, iż pod przymusem zgadza się jechać do Warszawy. Przewodniczący „Solidarności” został internowany i odizolowany od innych działaczy. Po pobycie w Chylicach i Otwocku umieszczono go ostatecznie w ośrodku rządowym w Arłamowie.
Stan wojenny obowiązywał od 13 grudnia 1981 roku. Począwszy od 1 stycznia 1983 roku pozostawał w zawieszeniu. Nie oznaczało to jednak przywrócenia obowiązujących wcześniej, przynajmniej teoretycznie, praw obywatelskich ustanowionych przez konstytucję z 1952 roku. Wraz z planowaniem zawieszenia stanu wojennego władze komunistyczne przygotowały ustawę, która pozwalała na zachowanie części zmian prawnych, wprowadzonych w grudniu 1981 roku. 18 grudnia 1982 uchwalono ustawę o szczególnej regulacji prawnej w okresie zawieszenia stanu wojennego. Znosiła część postanowień sprzed roku, ale w mocy wciąż pozostawała chociażby groźba utraty pracy za udział w strajkach i „zakłócanie ładu i porządku w zakładzie pracy” i na uczelni wyższej.
Zawieszenie stanu wojennego stanowiło jeden z elementów przygotowań do II pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Papieska wizyta z czerwca 1983 roku była ważnym wydarzeniem, które mogło podnieść na duchu społeczeństwo, a dla komunistów miała posłużyć jako materiał propagandowy, który by dowodził ustabilizowania sytuacji w kraju.
Na ostateczne zniesienie stanu wojennego Polacy musieli poczekać do 22 lipca 1983 roku. Dzień uchwalenia Manifestu PKWN był zwyczajową datą ważnych wydarzeń w czasie trwania PRL.
Wraz ze zniesieniem stanu wojennego ogłoszono kolejną amnestię. Wypuszczono wszystkich skazanych do 3 lat pozbawienia wolności, a więźniom politycznym, którzy odsiadywali dłuższe wyroki skrócono karę o połowę. Nie zaprzestano jednak poszukiwań ukrywających się przywódców podziemnej „Solidarności”, a także nie zwolniono z aresztu opozycjonistów przetrzymywanych bez wyroków. Ponadto wiele ze zmian prawnych wprowadzonych w czasie stanu wojennego pozostało w mocy, aż do końca istnienia PRL i było wykorzystywanych do dalszego represjonowania opozycji antykomunistycznej.
Decyzja o zniesieniu stanu wojennego w dużym stopniu została podyktowana potrzebą poprawy stosunków z blokiem zachodnim. Sankcje gospodarcze nałożone na Polskę Ludową dotkliwie odbiły się na jej gospodarce. Zniesienie stanu wojennego było podstawowym warunkiem wycofania restrykcji.
Historycy wciąż nie mogą podać dokładnej liczby śmiertelnych ofiar stanu wojennego. Utworzona przez Sejm kontraktowy w 1989 roku Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności Ministerstwa Spraw Wewnętrznych uznała, że spośród 122 niewyjaśnionych przypadków zgonów działaczy opozycji 88 miało bezpośredni związek z działalnością MSW. Komisja ustaliła też nazwiska ok. 100 funkcjonariuszy MSW i urzędników prokuratury podejrzanych o popełnienie przestępstw, żaden z nich nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Większość ofiar stanu wojennego poniosła śmierć podczas protestów, strajków i demonstracji. W latach 1981-82 władze komunistyczne przetrzymywały w specjalnie utworzonych obozach dla internowanych 9736 działaczy podziemia. Niejednokrotnie dochodziło w nich do wypadków znęcania się psychicznego i fizycznego. Inną kategorię ofiar stanu wojennego stanowią osoby szykanowane przez władze za działalność opozycyjną. Wiele z nich było prześladowanych i wyrzucanych z pracy z tzw. wilczymi biletami, eksmitowanych z zajmowanych przez siebie mieszkań, a część została zmuszona do emigracji.