Żadna firma nie chce sprzedawać prądu miejskiemu samorządowi Łomży. Już za kilka dni – 1 stycznia, przestanie obowiązywać umowa z poprzednim dostawcą.
Mimo tego miastu nie grozi przerwa w dostawie energii – mówi Łukasz Czech z Urzędu Miasta w Łomży.
– Mimo iż nie udało nam się rozstrzygnąć przetargu na zakup energii, nie wpłynęła żadna oferta, również negocjacje z wolnej ręki nie przyniosły rozwiązania, po prostu nie było firm zainteresowanych dostawą energii elektrycznej od nowego roku. W związku z tym, prawdopodobnie – jeśli nic się nie wydarzy między świętami a Nowym Rokiem czeka nas rezerwowy zakup energii. Są przepisy, które te kwestie regulują, w związku z czym nie powinien nam grozić brak światła czy to na ulicach, czy w miejskich placówkach – mówi Łukasz Czech.
Jak przyznaje, miasto zapłaci więcej za energię elektryczną, ale nie przekroczy pewnego pułapu cenowego.
– Na pewno będzie drożej. Te koszty energii elektrycznej poszły w górę, nie mniej nie powinny to być stawki wyższe niż te, które zostały ustanowione przez rząd na maksymalnym poziomie. Miasto na dostawę energii elektrycznej organizowało przetargi co roku, więc te ceny, które obowiązują obecnie wynikają z przetargu, który był ogłoszony w ubiegłym roku – dodaje Łukasz Czech.
Jeżeli miejski samorząd będzie musiał zapłacić maksymalne dopuszczane ceny, będzie to oznaczało wzrost rachunków o ponad 80 procent.