Z chwilą odzyskania niepodległości w 1918 roku, w Polsce bardzo silna stała się idea wychowywania poprzez ćwiczenia fizyczne, które miały przysposabiać młodzież do służby wojskowej. Jak mówi dr Paweł Wolańczyk z Muzeum Historii Kielc, od 1924 roku w Kielcach istniał, tak jak w innych miastach, Powiatowy Komitet Wychowania Fizycznego. I pojawił się pomysł stworzenia kompleksu sportowego z prawdziwego zdarzenia.
Argumenty jakie wysuwano były słuszne. W Kielcach nie było takiego miejsca.
– W połowie lat 20. XX wieku było boisko i sala gimnastyczna przy Gimnazjum im. Jana Śniadeckiego. To jednak było przy szkole. W miejscu dzisiejszego stadionu Korony było boisko organizacji „Sokół”. Jednak, jeśli ktoś chciał skorzystać z obiektu, musiał tej organizacji płacić. Było też boisko kolejarzy znajdujące się mniej więcej między dworcem kolejowym, a obecną ulicą Paderewskiego, ale z niego korzystali wyłącznie pracownicy kolei – zwraca uwagę historyk.
Głównym orędownikiem powstania kompleksu sportowego był gen. Aleksander Łuczyński, dowódca 2. Dywizji Piechoty Legionów, która stacjonowała w Kielcach. Wszystko zaczęło się krystalizować po przewrocie majowym w 1926 roku, kiedy idee usportowienia młodzieży stawały się coraz bardziej popularne i silne, bo miały poparcie władz. W Kielcach, od końca 1927 roku, prezydentem był piłsudczyk, Paweł Gettel, który w swoim programie zawarł m.in. hasło budowy stadionu.
Kontrowersyjna idea
W tym samym roku powstał komitet budowy stadionu z okazji 10-lecia odzyskania niepodległości. Zastanawiano się jednak, gdzie taki obiekt można wybudować. Wojsko wskazało tereny znajdujące się pomiędzy górą Pierścienicą, a obecnym hotelem Bińkowski. Wtedy to były tereny należące do Skarbu Państwa, znajdujące się wprawdzie już poza miastem, ale w jego sąsiedniej bliskości.
Uznano, że samorząd Kielc powinien zaciągnąć na ten cel 200 tys. zł kredytu. Prezydent początkowo się opierał, ale ostatecznie uchwała trafiła pod obrady rady miasta. Niektórzy radni stawili opór, argumentując, że są ważniejsze wydatki niż budowa boiska. Jak mówi Paweł Wolańczyk, mamy zachowane stenogramy z obrad rady miasta.
– Głównie sprzeciwiali się radni lewicowi, mówiąc, że ważniejsza jest na przykład budowa szkół, czy walka z bezrobociem. Negatywne opinie padały też z klubu prawicowego. Jeden z radnych mówił: „Miasto nie ma szkół, a zachciewa mu się budować stadion. Nie mając butów, kupuje sobie cylinder”. Jego klubowy kolega mu wtórował: „Po co dziś na stadion mamy zaciągać pożyczkę, kiedy sprawy sanitarne nie będą zupełnie w tym roku zreorganizowane, bo budżet na to nie pozwoli. Lepiej byłoby piętro nad szpitalem wybrukować i pomyśleć o szkolnictwie”.
To nie były jednostkowe stwierdzenia, ale prezydent namawiał. Mówił, że miasto weźmie pożyczkę, ale spłaty nie odczuje, bo dochody na regulowanie rat będą przynosić imprezy sportowe. Ponadto do spłaty będą dorzucać się komitety wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego z terenu województwa. Radni ostatecznie dali się namówić i w połowie 1928 roku zgodzili się na wzięcie pożyczki przez miasto w wysokości 200 tys. zł.
– Ostatecznie Bank Gospodarstwa Krajowego zgodził się na 100 tys. zł. Ponadto około 70 tys. zł dorzuciły organizacje wojskowe i to na początek wystarczyło – przypomina Paweł Wolańczyk.
Nowości budzące zainteresowanie
Na początek wybudowano tor wyścigów konnych, którego głównym beneficjentem były środowiska wojskowe. Pierwsze zawody na jeszcze nieukończonym torze (nie było trybun) odbyły się w sierpniu 1928 roku. Powtórzono je rok później.
– Z tego, co pisała „Gazeta Kielecka” cieszyły się sporym zainteresowaniem. To była taka nowinka w krajobrazie kulturalno-sportowym Kielc. W 1928 roku rozpoczęto też budowę pawilonu restauracyjnego, który istnieje do tej pory, ale został oczywiście przebudowany. Dziś jest to Leśny Dwór, a w latach 30. była to Restauracja „Mleczarnia”. Nazwa wzięła się stąd, że miała tam powstać pijalnia mleka. Ostatecznie, pijalni mleka chyba tam nigdy nie było – uśmiecha się historyk.
Paweł Wolańczyk dodaje, że w 1929 roku powstał ciekawy obiekt, który początkowo nie był planowany, ale ostatecznie dość niewielkim kosztem go wybudowano. Chodzi o skocznię narciarską i obok tor saneczkowy. Odległości, jakie tutaj uzyskiwano, nie były zbyt długie, ale to też była nowość, której wcześniej kielczanie nie znali, dlatego budziła zainteresowanie. Profesjonalna skocznia została wybudowana znacznie później, bo w 1954 roku. Skakał tu m.in. mistrz olimpijski Wojciech Fortuna. W 1970 roku konstrukcję drewnianą zastąpiono betonową. Najdłuższy skok oddano na odległość 45 metrów, a popisał się nim Stanisław Janik z Wisły-Gwardii Zakopane. W 2006 roku ze względów bezpieczeństwa skocznia została wyburzona.
W późniejszym czasie w obrębie toru do wyścigów konnych powstało najpierw jedno, potem drugie boisko, kort tenisowy i plac zabaw dla dzieci. Teren został ogrodzony, wybudowano też drogi dojazdowe. Całość prezentowała się bardzo ciekawie.
Wizytówka Stadionu – basen leśny
Natomiast w 1930 roku rozpoczęła się realizacja najdroższej inwestycji, czyli budowa basenu, który został uroczyście otwarty trzy lata później. Zrobiono to z wielką pompą, bo basen otwierał sam prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki. Ten tak zwany basen leśny funkcjonował jeszcze do lat 90. XX wieku. Na jego miejscu dziś znajduje się hotel Bińkowski.
W pobliżu basenu i jego zaplecza był także mini zwierzyniec. Na terenie kompleksu powstała również strzelnica. Całość robiła duże wrażenie. Do 1935 roku na całą inwestycję wydano ponad 600 tys. zł. W planach była jeszcze budowa hali sportowej, ale ostatecznie do tego już nie doszło.
Najwięcej kosztów, bo 500 tys. zł pokrył Fundusz Pracy. To była instytucja, która powstała na początku lat 30. i udzielała kredytów na różnego rodzaju inwestycje. Paweł Wolańczyk zaznacza, że do ich realizacji zatrudniano bezrobotnych. To właśnie bezrobotni wybudowali kompleks na Stadionie. Wartością dodaną było to, że bezrobocie w mieście spadło.
Inwestycja wzbudzała też kontrowersje. Gdy miasto dostało kredyt na swój wkład w budowę kompleksu w wysokości 100 tys. zł, to aby domknąć budżet radni skreślili 200 tys. zł na budowę jednej ze szkół powszechnych. W planach była także m.in. budowa kolejnej szkoły, ośrodka zdrowia, czy przytułku. Z tego wszystkiego zrezygnowano, ale z budowy Stadionu już nie.
Stadion dziś
Dziś kompleks sportowy na Stadionie jest jeszcze bardziej okazały. Nadal istnieje dawny tor do wyścigów konnych, ale obecnie to miejsce rekreacji mieszkańców Kielc. Spotkamy tu m.in. spacerowiczów, biegaczy, czy miłośników nordic walking. Na szlaku spacerowym znajdują się miejsca do grillowania, siłownie zewnętrzne i park linowy. Od niedawna trasa jest oświetlona. Dawne boiska jeszcze do dziś istnieją, chociaż daleko im do doskonałości.
Góra Pierścienica już nie kojarzy się ze skocznią, ale ze stokiem narciarskim i sztucznym lodowiskiem. Znajduje się tu też hotel z restauracją.
Idąc w kierunku Pakosza, mijamy nowy Hotel Bińkowski i Leśny Dwór, a dalej – nowo powstałe obiekty sportowe. W 2006 roku otwarto nowoczesną halę widowiskowo-sportową, która może pomieścić 4,2 tys. widzów. Swoje mecze rozgrywają tu piłkarze ręczni Łomży Industrii Kielce, którzy są jednym z najlepszych zespołów na świecie. W 2016 roku wygrali Ligę Mistrzów, a w 2021 zajęli drugie miejsce. W ostatnim czasie pojawiły się plany rozbudowy Hali Legionów, ale jest to raczej mało prawdopodobne.
W jej sąsiedztwie znajduje się również stadion lekkoatletyczny, który obecnie jest remontowany. Rywalizują tu nie tylko świętokrzyscy lekkoatleci, ale rozgrywane są także m.in. zawody rangi mistrzostw Polski. Nieopodal obiektu, od niedawna funkcjonuje pumptrack, czyli tor do ekstremalnej jazdy rowerem.
Za pomoc w napisaniu artykułu dziękuję dr Pawłowi Wolańczykowi z Muzeum Historii Kielc.