W kieleckich ulicach przybywa dziur. Rośnie też liczba odszkodowań, które MZD Kielce musi wypłacić poszkodowanym kierowcom.
Jak zauważa Marcin Stępniewski, rady Prawa i Sprawiedliwości, który złożył interpelację w tej sprawie, od 2019 roku niemal dwukrotnie wzrosła liczba zgłaszanych roszczeń odszkodowawczych. W jego opinii, tłumaczenie takiego stanu niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi jest mało przekonywujące.
– Kwota wypłacana z tytułu roszczeń pokazuje, że stan kieleckich ulic niestety wciąż się pogarsza. W ubiegłym roku było ponad 250 roszczeń, za które MZD zapłaciło ponad 75 tys. zł. Nadmienię, że jest to tylko cześć poniesionych kosztów za roszczenia, ponieważ resztę wypłaca ubezpieczyciel. Pojawia się kolejne pytanie, jakie koszty ponosi Miejski Zarząd Dróg z tytułu wykupienia tego typu ubezpieczenia? – dodaje Marcin Stępniewski.
Jak informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD, liczba roszczeń rośnie, proporcjonalnie do liczby ubytków, które występują w sieci drogowej w Kielcach. Natomiast w jego opinii, ubytki w ulicach spowodowane są niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi.
– Jeżeli chodzi o szkody komunikacyjne, to oczywiście mieszkańcy z takimi roszczeniami do nas występują. Te sprawy są kierowane do ubezpieczyciela, jest nim firma Ergo-Hestia. Roszczenia głównie napływają w okresie zimowym, czyli po roztopach, kiedy mamy tych ubytków najwięcej. Jeżeli chodzi o ubiegły rok, to rzeczywiście tych ubytków było bardzo dużo i nikt tego nie kwestionuje, dane statystyczne, które zostały przytoczone jako załącznik do interpelacji, pokazują, że ten rok wybija się znacznie – dodaje Jarosław Skrzydło.
Jak dodaje, rzecznik MZD, przetarg na ubezpieczenie mienia komunalnego organizuje urząd miasta i on też podpisuje umowę z firmą ubezpieczeniową.
– Częścią tego ubezpieczenia objęta jest też infrastruktura drogowa, dlatego MZD dysponuje określoną pulą w ubezpieczeniu ogólnym. W roku 2022 była to kwota ponad 187 tys. zł. Należy podkreślić, że MZD w stosunku do każdej szkody komunikacyjnej wypłaca maksymalną kwotę 500 zł, resztę roszczenia pokrywa ubezpieczyciel, czyli jeśli w wyniku uszkodzenia pojazdu po wjechaniu w dziurę szkoda wynosi 5 tys. zł. To MZD reguluje kwotę 500 zł, natomiast 4,5 tys zł. pokrywa firma ubezpieczeniowa. Szkody osobowe w odróżnieniu od wskazanych szkód komunikacyjnych są pokrywane przez ubezpieczyciela w 100 proc. – dodaje rzecznik MZD.
Radny Piotr Kisiel z Prawa i Sprawiedliwości, zauważa, że również świadomość ludzi i ich praw jest większa.
– Tendencja jest wzrostowa. Jeżeli nic się nie zmieni, to dojdzie do takiej sytuacji, że więcej będziemy wydawać na odszkodowania niż na remonty. Trzeba podjąć natychmiastowe działania. Żeby jakość dróg w naszym mieście była zdecydowanie lepsza. Trzeba mieć koncepcję, plan, który będzie zakładał systemowe rozwiązania – dodaje radny.
Zdaniem Bożeny Szczypiór, zastępcy prezydenta Kielc, miasto podejmuje działania mające na celu poprawę jakość dróg, a tym samym przyczynia się do zmniejszenia liczby roszczeń, które występują.
– W tym roku w czerwcu uchwałą rady miasta przyjęliśmy program tak zwanych nakładek. Bo faktycznie widzimy, że drogi, które były wykonane parę czy kilkanaście lat temu, niestety nie odpowiadają dzisiejszym standardom wykonania. Na rok 2023 również zgodnie z programem są zarezerwowane finanse w budżecie miasta i będziemy następne nakładki wykonywać. W tej chwili koszty inwestycji drogowych są bardzo drogie, szukamy dofinansowań zewnętrznych – dodaje zastępca prezydenta.
Łataniem dziur na kieleckich drogach zajmuje się Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych. Jednak decyzję o tym, w których miejscach tego typu interwencji wymaga jezdnia, ustala MZD.