Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz powiedział, że atmosfera na pogrzebie papieża Benedykta XVI był bardzo wzniosła, a jednocześnie pełna nadziei. Nie było przygnębiającego smutku, ponieważ wszyscy są przekonani, że po tak świętym życiu papieża czeka nagroda w niebie.
Także tłum dawał wyraz swojego przywiązania i szacunku dla Benedykta XVI skandując słowa „Santo subito” tzn. natychmiast święty, a na koniec liturgii wszyscy odśpiewali „Magnificat”, czyli hymn radości i dziękczynienia Panu Bogu za wszystko co uczynił.
– To naturalne, że strata Benedykta XVI będzie odczuwalna: bo nawet jeśli nie było go widać zbyt często, to czuliśmy jego obecność i był z nami. Wierzymy, że będzie za nami orędował z nieba – stwierdził biskup Nitkiewicz.
Dodał, że kazanie papieża Franciszka zbiegało się z duchowością zmarłego papieża, wyrażało to, że był to cichy, pokorny człowiek a jednocześnie bardzo głęboki.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz podkreślił, że jego obecność na pogrzebie papieża Benedykta XVI wynikała z wewnętrznej potrzeby. Papież mianował go na funkcję biskupa ordynariusza, a wcześniej obaj hierarchowie współpracowali ze sobą pracując w Kurii Rzymskiej.