Cała akcja trwała sześć godzin. Kilkudziesięciu strażaków, strażników granicznych i ratowników medycznych pomagało migrantom przy granicy z Białorusią. Trzech Afgańczyków ugrzęzło w trudno dostępnym bagnistym terenie w okolicach miejscowości Pasieki pod Siemianówką.
Straż Graniczna oskarża aktywistów, którzy byli przy migrantach, że nie chcieli podać od razu dokładnej lokalizacji.
Służby dostały informację o potrzebujących osobach pod numer 112, ale miały problem z ich znalezieniem – mówi rzeczniczka podlaskiego oddziału straży granicznej major Katarzyna Zdanowicz.
– Na numer 112 zadzwoniła osoba podając współrzędne. Okazało się jednak, że współrzędne nie wskazywały dokładnego miejsca pobytu osób potrzebujących pomocy. Służby szukały migrantów w podanej lokalizacji, ale nikogo nie znalazły. Dzwoniliśmy do osoby, która zgłaszała pod numer 112, że osoby potrzebują pomocy, ale nie chciała z nami współpracować, nie chciała podać dokładnych koordynatów – mówi major Katarzyna Zdanowicz.
Jak podaje Straż Graniczna – dopiero po dwóch godzinach osoba, która dzwoniła pod numer 112 wyszła do ratowników i powiedziała, że doprowadzi służby do cudzoziemców.
– Miejsce to było oddalone o ok. 2 km od pierwszego wskazanego miejsca. Służby dodarły na miejsce, gdzie byli aktywiści, dziennikarze i trzech cudzoziemców, obywatele Afganistanu, którzy potrzebowali pomocy. Dwie osoby straż pożarna musiała wynosić na noszach, a jedną prowadzili strażacy i strażnicy graniczni. Udało ich się doprowadzić do karetki i zawieźć do szpitala – mówi major Zdanowicz.
Cudzoziemcy trafili do szpitala. Jak podaje Straż Graniczna ich stan zdrowia jest stabilny.
W akcji brało udział 30 strażaków.
– Z uwagi na warunki terenowe oraz zapotrzebowanie rozpoznano możliwość ewakuacji poszkodowanych drogą powietrzną. Postawiono w gotowość śmigłowiec z Mińska Mazowieckiego, jednak ostatecznie podjęto decyzję o ewakuacji lądem – mówi rzecznik podlaskich strażaków mł. bryg. Piotr Chojnowski.
Zgłoszenie do strażaków dotarło w sobotę o 20:20, akcja zakończyła się o 2:18 w nocy.