Od przyjęcia uchwały krajobrazowej w Kielcach minęło dziewięć miesięcy, a mimo to chaos reklamowy trwa w najlepsze. Radni zarzucają miejskim urzędnikom brak kontroli i kar, a odpowiedzialny za wdrażanie uchwały wydział tłumaczy się brakami kadrowymi i sprzętowymi. Prace nad dokumentem trwały kilka lat i choć uchwała krajobrazowa weszła w życie w kwietniu 2022 r., to na razie nic nie zmieniła.
Radna Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej twierdzi, że Wydział Urbanistyki i Architektury w ratuszu, tylko w teorii odpowiada za ten dokument, bo w praktyce nie podejmuje żadnych działań, by poprawić sytuację.
– Kiedyś zgłosiłam do wydziału dwie ponadwymiarowe reklamy, które mieściły się przy ul. Wesołej. Pan Artur Hajdorowicz (dyrektor wydziału) zapewnił, że rozpoczęto w tej kwestii dochodzenie. Dla bezpieczeństwa tę samą sprawę zgłosiłam do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i to właśnie on sprawili, że reklamy zniknęły. Zapytałam więc dyrektora Hajdorowicza, jak wygląda postęp w badaniu sprawy, a on odpowiedział, że dochodzenie zostało rozpoczęte. Ja odpowiedziałam, że reklamy zostały już zdjęte i usłyszałam „to, co się pani przejmuje, najważniejsze, że są zdjęte” – opowiada radna.
– Powinien być ktoś, kto raz na miesiąc obejdzie kieleckie ulice w centrum, stwierdzi czy coś przybyło i czy zgadza się to z uchwałą krajobrazową. Na razie wychodzi na to, że nikt się tym nie zajmuje – sugeruje Anna Myślińska.
Artur Hajdorowicz, pełnomocnik prezydenta miasta ds. rewitalizacji skarży się tymczasem, że jego pracownicy nie mają możliwości, by monitorować miasto, tym bardziej że za przestrzeganie uchwały krajobrazowej odpowiada tylko jedna osoba.
– Nie mamy takiego komfortu, by chodzić po mieście i wyłapywać nielegalne reklamy, zresztą to nie jest nasze zadanie. Uprawnienia do tego ma Straż Miejska i Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. My opieramy się na informacjach, które otrzymujemy z zewnątrz i wtedy kierujemy sprawę do jednostki kontroli i dalej prowadzimy postępowanie. Gdybym oddelegował kogoś do monitoringu miejskiego, to nie miałby kto pracować, a i tak do tych spraw mamy tylko jedną osobę – utyskuje.
– Byliśmy w Krakowie, by zobaczyć jak to u nich wygląda, gdyż tam okres dostosowawczy już minął. Tam odpowiada za to 10 osób i przede wszystkim mają oni dobry i drogi sprzęt do skanowania wymiarów obiektu. Nawet dziś dostałem informację o dwóch ponadwymiarowych szyldach, ale gdybym chciał to zmierzyć, to nawet nie mam drabiny – mówi Artur Hajdorowicz.
Dyrektor dodaje, że w połowie 2023 r. zostanie przeprowadzona kampania informacyjna, która wyjaśni założenia uchwały krajobrazowej w zrozumiały dla wszystkich sposób.