– To bardzo ważny projekt, potrzebny, by można było zrealizować jeden z kamieni milowych wynegocjowanych przez Polskę w Komisji Europejskiej. Liczę na to, że zostanie przyjęty w parlamencie – stwierdził poseł Krzysztof Lipiec, odnosząc się do procedowanej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
W piątek (13 stycznia) w sejmie odbędzie się głosowanie w tej sprawie. Lider kieleckiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości powiedział na antenie Radia Kielce, że przyjęcie noweli oznaczałoby odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Wyraził nadzieję, że opozycja nie będzie stawiała przeszkód.
– Oczywiście, w Senacie ugrupowania opozycyjne mają większość, więc wszystko może się zdarzyć, ale mam nadzieję, że w całym procesie legislacyjnym opozycja pójdzie po rozum do głowy i ta ustawa zostanie przyjęta przy braku sprzeciwu, czy też wstrzymania się od głosu. Liczę też, że w dzisiejszym głosowaniu w Sejmie projekt zyska poparcie Solidarnej Polski. Trzeba sobie też uświadomić, że losy wyborów w tym roku będą uzależnione od tego, co będzie się działo w kontekście Krajowego Planu Odbudowy, czy otrzymamy środki europejskie, czy też nie – zaznaczył Krzysztof Lipiec. – Tak naprawdę Unia Europejska nie ma prawa, by nam narzucać rozwiązania prawne, ale myślę, że w tej sytuacji, w której się znaleźliśmy warto zaryzykować te działania, bo unijne pieniądze, czekające na nas, nie są małe – powiedział poseł.
Dodał, że im więcej środków wpłynie do Polski, tym lepiej, bo zwiększą one szanse na rozwój gospodarczy, społeczny i militarny kraju, a także zabezpieczą przed ewentualnymi wstrząsami i kryzysami w przyszłości.
– Założenia projektu ustawy o Sądzie Najwyższym były negocjowane podczas rozmów w Brukseli ministra do spraw Unii Europejskiej Szymona Szynkowskiego vel Sęka. Projekt przewiduje między innymi, że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał Naczelny Sąd Administracyjny.
Krzysztof Lipiec przyznał, że nawet po przyjęciu ustawy i zaakceptowaniu jej przez prezydenta, Komisja Europejska może stawiać kolejne warunki, ale należy pamiętać, że Polska nie jest jedynym unijnym krajem, który nie złożył jeszcze wniosku o płatność.
– Takich państw jest dziewięć, więc to nie jest sytuacja nadzwyczajna – podkreślił.
Jak powiedział parlamentarzysta, jeśli będzie dobra wola deklarowana przez Unię Europejską, to pierwsze pieniądze z KPO będą mogły wpłynąć do nas jeszcze przed tegorocznymi wyborami.
Gość Radia Kielce odniósł się także do kwestii zmian w Kodeksie wyborczym, którym przeciwna jest część opozycji. Jak stwierdził, jest to niezrozumiałe, zważając na opinie ekspertów, którzy wprost wskazują, że warunkiem wygrania wyborów przez ugrupowania opozycyjne jest zwiększenie frekwencji.
– To jest projekt, który służy wszystkim partiom politycznym. Jednym z jego zapisów jest zwiększenie liczby komisji obwodowych, szczególnie w małych miejscowościach, a więc przybliżenie lokali wyborczych do obywateli, co jest rzeczą pożądaną. Drugim jest organizowanie przez urzędy gmin dowozu do lokali wyborczych osób uprawnionych do głosowania – dodał poseł.
Zmiany w Kodeksie wyborczym będą rozpatrywane na kolejnym posiedzeniu Sejmu.