Otwarty w 2020 roku Dworzec Autobusowy w Kielcach mimo nowoczesnego wyglądu i funkcjonalności nadal nie jest centrum komunikacyjnym miasta. Mimo 38 wojewódzkich kursów „z” i „do” Kielc, jedynie połowa z nich zatrzymuje się przy ulicy Czarnowskiej.
Reszta wozi pasażerów na prywatny mini dworzec przy ul. Żelaznej lub na dworzec PKP.
Zdaniem podróżnych takie rozproszenie przystanków jest kłopotliwe i nieczytelne, gdyż czasem nie wiadomo skąd odjeżdża dany przewoźnik.
– Ludzie nie wiedzą, skąd odjeżdża dany bus, a jeżdżę często i widzę ich reakcje. Poszłam kiedyś na Dworzec Autobusowy, bo byłam przekonana, że skoro jest to nowy obiekt to wszystkie busy będą skumulowane właśnie tam. Dowiedziałam się, że jeden bus odjeżdża z tej ulicy, a drugi z innej i trzeba szukać, biegać i zastanawiać się, czy na pewno się zdąży i czy ten kurs w ogóle się odbędzie – mówi pani Zdzisława.
– Bezpieczniej byłoby, gdyby wszystkie busy i autobusy zatrzymywały się przy nowym Dworcu Autobusowym. Jak się bowiem okazuje, informacje o odjazdach na poszczególnych dworcach nic nie wiedzą o kursach z innego miejsca. To powoduje, że pasażerowie sami muszą zdobywać informacje krążąc pomiędzy obiektami.
Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach przyznaje, że nie wszyscy przewoźnicy odjeżdżają z Dworca Autobusowego, choć sytuacja i tak jest lepsza niż na początku funkcjonowania nowego obiektu.
– Nadal zdarzają się sytuacje, że niektórzy przewoźnicy mają pozwolenie na rozpoczęcie kursu przy ul. Żytniej czy Grunwaldzkiej. Takich przypadków jest jednak dużo mniej, co cieszy – informuje dyrektor.
Jak dodaje, z prawnego punktu widzenia nie może przymusić przewoźników, by zatrzymywali się na dworcu przy Czarnowskiej. Jej zdaniem sprawę w swoje ręce powinni wziąć pasażerowie, którzy jako klienci mogą wymusić na przewoźnikach zmianę trasy.
– Niektórzy pasażerowie się buntują i naciskają na swoich przewoźników, by odjeżdżali z dworca, ponieważ oczekujący mają tam komfortowe warunki. Taka sytuacja zdarzyła się całkiem niedawno i w tym przypadku klienci zwyciężyli.
– Próbowaliśmy ten problem rozwiązać prawnie, została podjęta też uchwała, która zobowiązywałaby wszystkich przewoźników do zatrzymywania się przy Dworcu Autobusowym, ale po skardze jednego z nich, ten punkt został uchylony.
Oznacza to, że nie mamy możliwości zmuszania kogokolwiek, by z tego miejsca korzystał.
Przez Dworzec Autobusowy w Kielcach codziennie przejeżdża około 600 kursów przewoźników prywatnych i 300 autobusów MPK.