Blisko 450 koszulek, ponad 400 szalików, odznaki, kubki, mini-koszulki, proporczyki, smycze, a także inne pamiątki z logo Korony Kielce posiada w swojej kolekcji Daniel Bracha. Pochodzący z podkieleckiego Kajetanowa 30-latek to nie tylko kolekcjoner, ale przede wszystkim kibic kieleckiego klubu. Kibic przez duże K, na dobre i na złe.
Pasja kibicowania Koronie rozpoczęła w 2009 roku.
– Rozpocząłem wtedy naukę w Kielcach. Moja szkoła znajdowała się w bliskim sąsiedztwie stadionu Suzuki Areny, codziennie go mijałem, idąc na zajęcia. Pewnego dnia znajomi namówili mnie do pójścia na mecz. Pamiętam, to był mecz z Widzewem Łódź, a Korona grała wtedy w I lidze. Pełny stadion kibiców, siedziałem wtedy obok młyna. Zaciekawiło mnie to bardzo, nie tylko sam mecz, ale i otoczka wokół niego. I tak zaczęła się ta pasja, później był kolejny mecz i następny i tak do dziś – wspomina.
Kolekcja
Kolekcjonowanie pamiątek rozpoczęło się w momencie, gdy Daniel kupił swój pierwszy szalik Korony.
– Wkrótce potem na jednym z portali zobaczyłem kolekcję szali jednego z kibiców o pseudonimie Dago, zresztą później fotoreportera na meczach Korony. Spodobał mi się jeden z szalików w jego kolekcji i chciałem się z nim wymienić. Gdy poszedłem do niego do domu zobaczyłem ogromną kolekcję szalików i bardzo zaciekawiła mnie ta pasja. Obiecałem mu wtedy, że będę pomagał zbierać te szaliki – mówi.
Stało się jednak inaczej. Daniel sam zaczął zbierać szaliki. Na początku miał kilka, później kolekcja rozrosła się, a obecnie kolekcjoner posiada 430 szalików Korony. Do zgromadzenia wszystkich wzorów, jakie wyszły, brakuje mu ok. 15 sztuk.
Pasja zbierania pochłonęła Daniela do tego stopnia, że zaczął zbierać nie tylko szaliki, ale wszystkie pamiątki związane z Koroną Kielce.
– W ten sposób zacząłem zbierać koszulki. Pamiętam, pierwsza koszulka należała do bramkarza Korony Zbigniewa Małkowskiego. Złapałem ją podczas mojego dziesiątego wyjazdu na Koronę w Chorzowie. Zawodnicy po meczu rzucili nam, do sektora gości, swoje koszulki. Walka o trykot Zbyszka była zażarta, ale udało mi się go zdobyć – wspomina.
Do stycznia 2020 roku Daniel posiadał 36 koszulek Korony kupionych od znajomych i na aukcjach charytatywnych.
Zbieranie już na poważnie rozpoczęło się przy okazji licytacji na rzecz pomocy chorej na nowotwór śp. Hani Terleckiej z Kielc.
– Postanowiłem wtedy sprzedać szaliki innych klubów, które posiadałem, a zebrane w ten sposób ok. 4 tys. zł przeznaczyłem na licytację kupując 20 koszulek Korony. Tak to się wszystko zaczęło – wspomina.
Kolekcjoner prowadzi ewidencję koszulek, wszystko jest skatalogowane, każda koszulka jest opisana, do kogo należy i w którym sezonie dany piłkarz w niej występował. W tej chwili Daniel posiada 446 koszulek Korony, a także 9 koszulek innych klubów, ale z nazwiskami byłych piłkarzy Korony.
Najcenniejszym eksponatem w zbiorze jest koszulka Ernesta Heinricha z sezonu 1995/96. Jest na niej logo ówczesnego sponsora Korony Dr Kleksa.
– To unikatowa koszulka, oferowano mi za nią bardzo dużo pieniędzy, ale nie jest na sprzedaż – zaznacza.
W jej posiadanie Daniel wszedł przypadkiem, przez znajomego, który sam posiadał kilka koszulek.
– Kolega wiedział, że zbieram tego rodzaju pamiątki i po prostu odstąpił mi ją – mówi.
Cennym eksponatem w kolekcji Daniela Brachy jest również koszulka Piotra Malarczyka, wychowanka Korony, z czasów jego gry w angielskiej Premiership, w zespole Ipswich Town. Ponadto w kolekcji są koszulki tak znanych piłkarzy Korony, jak Grzegorz Piechna, Paweł Golański, Zbigniew Małkowski, Paweł Sobolewski czy Jacek Kiełb.
– Obecnie trafiają do mnie koszulki przez znajomych, część pochodzi od samych piłkarzy, a niektóre kupuję na różnego rodzaju aukcjach internetowych. Zdarzają się również sytuacje, że po meczu zawodnicy rzucają trykoty kibicom i w ten sposób także można zdobyć to trofeum – opowiada.
Ceny koszulek są zróżnicowane i wahają się od 50 zł do nawet 500 zł za sztukę. Im bardziej znany zawodnik, tym koszulka jest droższa. Znaczenie ma również fakt, w jakim jest stanie. – To nie jest tanie hobby – przekonuje Daniel.
Kolekcjonerów pamiątek Korony jest kilku. – Szaliki kieleckiego klubu zbiera pięciu chłopaków, a koszulki kolekcjonuje 2-3 zbieraczy. Nie są oni konkurencją dla mnie, raczej z nimi współpracuję i wspieramy się, a nawet się wymieniamy – zaznacza.
Jak odróżnić koszulkę oryginalną od repliki?
Daniel wspomina, że kiedyś było bardzo łatwo odróżnić koszulkę oryginalną od repliki.
– Pełny branding koszulki, czyli numer, nazwisko zawodnika oraz logotypy sponsorów wykonywano tylko na mecze. Niestety, od kilku sezonów koszulki identyczne, jak te, w których grają zawodnicy są sprzedawane w sklepach kibica. Jeszcze w zeszłym sezonie była różnica w materiale. Materiał koszulek, w których grali zawodnicy, był nieco grubszy. W tym sezonie już wszystko jest identyczne. Chyba zrobiono to na złość kolekcjonerom – śmieje się.
Daniel Bracha zbiera również odznaki Korony, kubki, mini-koszulki, proporczyki, smycze, generalnie wszystkie pamiątki, które posiadają logo kieleckiego klubu. W kolekcji posiada bilety z meczów, a nawet porcelanę z emblematami Korony. W przyszłości chciałby przekazać swoją kolekcję komuś z rodziny, a docelowo marzeniem Daniela jest, aby jego kolekcja znalazła się w muzeum Korony.
– Na pewno tej kolekcji nie sprzedam, tylko przekażę w dobre ręce. Jeśli chodzi o koszulki, to nie miałem oferty ich sprzedania, natomiast w przypadku szalików pojawiła się jedna oferta. Podtrzymuję jednak, że ta kolekcja nie jest na sprzedaż – przekonuje.
Nie tylko kolekcjoner, ale i kibic
Daniel Bracha wspomina, że jest znany w środowisku fanów kieleckiej Korony.
– Od kilkunastu lat jeżdżę na mecze wyjazdowe kieleckiego klubu i aktywnie udzielam się w życiu kibicowskim. Znajomi często do mnie piszą, czy nie chcę od nich kupić koszulki, z wieloma kolekcjonerami mam kontakt przez Internet – dodaje.
„Kibicem się jest, nie bywa” to motto przyświecające Danielowi.
– Jako kibice Korony udowodniliśmy to nie raz, chociażby po spadku Korony do I ligi. Jeździliśmy w 50-60 osób na każdy mecz, nierzadko przemierzaliśmy 400-500 kilometrów w jedną stronę, aby wesprzeć chłopaków. Nie odwracamy się od nich. Wiadomo, raz idzie, raz nie idzie. To nie jest tylko problem Korony, ale też innych zespołów – zaznacza.
Daniel jest przekonany, że Korona wyjdzie z kryzysu, w jakim się obecnie znajduje.
– Dla mnie Korona, kibicowanie jej i kolekcjonowanie pamiątek to pasja. Wiadomo, ludzie mają różne hobby. Ja mam takie i nie żałuję. To odskocznia od życia codziennego. Powiem więcej, to już jest nałóg. To coś, czego nie można przestać robić, gdyż człowiek jest od tego uzależniony. Ale uzależniony w dobrym tego słowa znaczeniu – podkreśla.
Łzy po meczu
Na zdjęciu: Jacek Kiełb tuż po strzeleniu gola dającego awans do ekstraklasy / Fot. Jarosław Kubalski – Radio Kielce
Daniel przeżył z Koroną i spadek i awans do ekstraklasy.
– Nigdy nie zapomnę awansu Korony. Graliśmy wtedy w barażu z Chrobrym Głogów. Pojedynek był niesamowicie zacięty. Gdy wydawało się, że do rozstrzygnięcia będą potrzebne rzuty karne, Jacek Kiełb w ostatniej minucie dogrywki zdobył gola. Przyznaję, płakałem wtedy jak dziecko. Moja żona stała obok mnie, patrzyła, i nie mogła się nadziwić, jak dorośli faceci mogą płakać. Mówiła, że nigdy nie widziała tylu płaczących kibiców po bramce jednego zawodnika. Piłka nożna wyzwala w człowieku niesamowite pokłady emocji – mówi.
Tuż po ostatnim gwizdku sędziego płyta boiska wypełniła się kibicami, fani zalali wręcz murawę. Zawodnicy Korony utonęli w ramionach swoich fanów, a radości nie było końca.
– To uczucie nie do zapomnienia. Piłkarze zostali dosłownie rozebrani. Każdy chciał mieć jakąś pamiątkę z tego spotkania. Koszulkę, spodenki – cokolwiek. To wspaniała chwila, nie zapomnę jej do końca życia. I ta jedność kibiców, którzy wierzyli w ten awans. Na Suzuki Arenę przyszło wówczas ponad 10 tys. kibiców, podczas gdy średnio w I lidze mecze Korony w Kielcach śledziło kilka tysięcy fanów – wspomina.
Wierzy w utrzymanie
– Jaki byłby ze mnie kibic, gdym w to nie wierzył – mówi Daniel. – Kamil Kuzera, obecny trener Korony, to koroniarz z krwi i kości. Klubu nie stać obecnie na szkoleniowca z najwyższej półki. Wierzę w Kamila, kibicuję mu, jak i całej drużynie. Będzie bardzo ciężko, ale w piłce wszystko jest możliwe. Utrzymanie Korony także – kończy.
Wszystkie informacje odnośnie kolekcji Daniela Brachy znajdziemy na stronie internetowej koronnykolekcjoner.pl, a także profilach na Facebooku Koronny Kolekcjoner Pamiątki Korony Kielce oraz Instagramie Koronny Kolekcjoner. Kilka koszulek z kolekcji Daniela można zobaczyć w sklepie kibica D3G przy ulicy Warszawskiej. Każdy, kto posiada pamiątki związane z Koroną Kielce może kontaktować się z kolekcjonerem.