Łącznie 117 wraków samochodów zniknęło z kieleckich ulic w ubiegłym roku. Sprawą zajmuje się straż miejska.
Strażnicy najpierw ustalają dane właściciela pojazdu, a potem informują go o obowiązku przywrócenia pojazdu do stanu używalności lub możliwości legalnego pozbycia się samochodu.
Angelika Kopczyńska z kieleckiej straży miejskiej informuje, że nie wszystkie zgłoszone w ubiegłym roku pojazdy zostały odholowane. – Straż miejska wydała 13 dyspozycji odholowania pojazdów na parking strzeżony. W pozostałych przypadkach po interwencji strażników, samochody zostały usunięte przez swoich właścicieli – mówi rzecznik.
O tym, czy dany pojazd należy usunąć decyduje to, czy jest użytkowany a właściciel opłaca jego ubezpieczenie. Po drugie ważny jest jego wygląd. Strażnicy zwracają uwagę na to, czy pojazd jest porośnięty roślinnością, w jakim stanie jest jego karoseria, czy samochód posiada tablice rejestracyjne oraz czy ma powietrze w kołach.
Jak się jednak okazuje straż miejska czy policja nie zawsze mogą usunąć zaniedbany pojazd.
– Wrak musi zostać pozostawiony na drodze publicznej, w strefie zamieszkania oraz w strefie ruchu. Jeśli jednak stoi na parkingu osiedlowym, gdzie nie ma znaków, to taka interwencja może okazać się nieskuteczna.
– Jeżeli strażnik stwierdzi, że faktycznie zgłaszany pojazd kwalifikuje się do usunięcia to ustala jego właściciela i próbuje się z nim skontaktować. Ustala czy właściciel ma zamiar z powrotem użytkować ten pojazd, czy chce go naprawić oraz kiedy usunie go z danego miejsca. Jeśli próby kontaktu nie przynoszą skutku, pojazd zostaje odholowany na strzeżony parking – dodaje Angelika Kopczyńska.
Tam zostaje oddany w depozyt. Jeśli po kilku miesiącach nikt nie zgłosi się po samochód, przechodzi na własność urzędu miasta. Wówczas podejmowana jest decyzja, czy zostanie zlicytowany, czy zezłomowany.
Porzucone pojazdy można zgłaszać do kieleckiej straży miejskiej dzwoniąc pod numer 986.