W „Przystanku Historia IPN” w Kielcach otwarto wystawę poświęconą pracom Artura Grottgera, a także zaprezentowano okolicznościowe monety wydane przez Narodowy Bank Polski z okazji 160 rocznicy Powstania Styczniowego.
Krzysztof Szczerba zastępca dyrektora NBP, oddziału okręgowego w Kielcach poinformował, że monety poświęcone zrywowi niepodległościowemu, zostały wyemitowane 16 stycznia.
– Moneta złota o nominale 200 zł – jej masa to 15,5 g, wyszła w nakładzie 1200 sztuk oraz moneta srebrna o nominale 20 zł – jej masa to 28,28 g, a jej nakład wynosił 10 tys. sztuk. Monety szybko znalazły nabywców. To wynika z tego, że jest duże zainteresowanie monetami kolekcjonerskimi emitowanymi przez Narodowy Bank Polski, ale uważam, że duże znaczenie miała też tematyka tej monety, ponieważ dobrze wiemy, że bardzo dużo wydarzeń związanych z tym zrywem narodowościowym, toczyło się na terenie województwa świętokrzyskiego – tłumaczył.
Podczas wtorkowego spotkania w Przystanku Historia została otwarta wystawa „Powstanie Styczniowe”. Składają się na nie prace Artura Grottgera, opatrzone naukowym komentarzem.
Dr Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej wyjaśniła, że ekspozycja ma zwrócić uwagę na rolę sztuki, w budzeniu świadomości obywatelskiej.
– A właściwie rolę sztuki, która utrwaliła te wszystkie wydarzenia pod różnym kątem, i dzięki temu budziła świadomość Polaków. Dzięki temu kolejne pokolenia mogły z tej wiedzy, z tych obrazów korzystać. Prezentujemy cykl Artura Grottgera – Warszawa I i Warszawa II. Wiemy, że tych cykli było więcej. Są to dzieła które pokazują sytuację Polaków tuż przed powstaniem i w czasie powstania – mówiła.
Dorota Koczwańska-Kalita dodała, że reprodukcje dzieł Artura Grottgera wisiały niemal w każdym domu.
– Budziły świadomość Polaków, podnosiły na duchu. Dziś trudno nam myśleć inaczej o Powstaniu Styczniowym niż przez pryzmat tej grottgerowskiej wizji. W tych obrazach widać nadzieję, ale także dumę, godności – zaznaczyła.
Wystawa w Przystanku Historia IPN w Kielcach będzie prezentowana do końca lutego.
Przed częścią oficjalną wydarzenia, oddział IPN odwiedzili uczniowie z kieleckich liceów. Wykład na temat Powstania Styczniowego wygłosił dla nich prof. Adam Massalski. Po spotkaniu powiedział, że jest zbudowany postawą młodych ludzi.
– Jestem pod dużym wrażeniem młodzieży z V LO im. ks. Piotra Ściegiennego oraz z VII LO im. Józefa Piłsudskiego, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu, bo po wykładzie był quiz i odpowiadali na pytania w sposób perfekcyjny. Trzy osoby dostały nagrody. Pytania dotyczyły bezpośrednio mojego wystąpienia i niektóre były naprawdę trudne – ocenił.
Historyk przyznał, że temat walk narodowowyzwoleńczych sprzed 160 lat jest szeroki, ale każdy z nas musi wiedzieć, jak duże było ich znaczenie:
– Trzeba pamiętać, że Powstanie Styczniowe było elementem sztafety walki o niepodległość. Sztafety, która tak naprawdę zaczynała się od konfederacji barskiej, przez Powstanie Kościuszkowskie, Powstanie Listopadowe, Wiosnę Ludów w poznańskim i w końcu ten największy zryw, jako dowód tego, że Polacy nigdy nie pogodzili się z utratą niepodległości i starali się walczyć o to, aby Polska znowu się pojawiła na mapach Europy. Zostało to zrealizowane w czasie I wojny światowej, między innymi dzięki temu, że Józef Piłsudski w szkoleniu oficerów oparł się o analizę działań z czasów Powstania Styczniowego – zaznaczył.
W drugiej części spotkania udział wzięli zaproszeni goście. Wśród nich był senator Krzysztof Słoń, który podkreślił, że Powstanie Styczniowe ma należne miejsce w naszej świadomości. Zwrócił uwagę na rolę Kielc w tym zrywie.
– Bardzo mocno zapisały się w historii powstania, tak jak i cały nasz region, jak cała ziemia kielecka, choć przecież powstanie objęło wówczas większy obszar; łącznie z Litwą i z częścią obecnej Białorusi. Dobrze, że przypominamy sobie powstanie na nowo, że zaczyna funkcjonować w naszej świadomości, jako coś niezwykłego, jako coś bardzo ważnego nie tylko dla tamtej generacji Polaków, uciemiężonych pod zaborami, ale też dla każdego następnego pokolenia – stwierdził.
Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz podkreślił, że o niektórych datach i o niektórych wydarzeniach trzeba przypominać nieustannie.
– Rodzą się nowi Polacy, którzy o nich nie wiedzą, starzy przestają pamiętać, a tym wszystkim po środku, którzy pamiętają, trzeba dawać powody do wzruszeń, bo to jest bardzo trudny okres, ale bardzo heroiczny, naznaczony wielkim osobowościami – powiedział.
Biskup diecezji kieleckiej, Jan Piotrowski zaznaczył, że zmienia się sposób przekazu, dotyczący Powstania Styczniowego.
– Kiedy sobie przypominam swoje czasy szkolne, to mówiło się przede wszystkim o brance, natomiast mniej mówiono o odczuciach patriotycznych, potrzebie wolności i myślę, że to jest fantastyczna lekcja historii dla młodego pokolenia, która bez historii, bez tradycji, cywilizacyjnie umrze, stając się wyłącznie społeczeństwem konsumpcyjnym. Jak pisałem w jednym ze wstępów do książek jubileuszowych, na gruncie tej żyznej, polskiej ziemi, wywalczonej niepodległości rodziło się nowe, to co było niechciane przez zaborców, i dlatego to, co dziś jest w Polsce, sięga korzeniami tych styczniowych wydarzeń sprzed 160 lat – mówił.
Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu przyznał, że w sercu regionu pamięć o Powstaniu Styczniowym wciąż jest żywa.
– Na Świętym Krzyżu rozegrała się jedna z niewielu zwycięskich bitew tego powstania. Myślę, że kwestia powstania styczniowego z pewnością jest żywa w naszym regionie, wspominaliśmy je także w niedzielę na nabożeństwie. Wiemy dobrze, że po Powstaniu Styczniom wielkie represje dotknęły mieszkańców regionu, ale także klasztory i kościoły. Do dzisiaj na Świętym, Krzyżu odczuwamy skutki tych represji i mamy nadzieję, że przy okazji tej pięknej rocznicy uda nam się sfinalizować proces reintegracji klasztoru na Świętym Krzyżu – powiedział.
Na spotkanie w Przystanku Historia IPN zaproszeni zostali również dyrektorzy szkół. Był obecny też świętokrzyski kurator oświaty, Kazimierz Mądzik. Zaznaczył, że trzeba uczyć o tym największym z polskich powstań XIX wieku.
– Kielecczyzna jest pełna pamiątek po Powstaniu Styczniowym. Wiemy jak powstańcy styczniowi byli traktowani w wolnej Polsce: byli otaczani szczególną czcią, mieli nawet specjalne renty. Marszałek Józef Piłsudski zadbał o nich i docenił wartość Powstania Styczniowego, bo gdyby nie Powstanie Listopadowe i Styczniowe, to nie wiadomo czy teraz mielibyśmy wolną Polskę – dodał.