– Zimne grzejniki na klatach schodowych i dojmujący ziąb wdzierający się do wnętrza mieszkania. Jak spółdzielnia może nas tak traktować? – skarży się słuchacz Radia Kielce, mieszkaniec osiedla KSM w Kielcach, który informuje, że w środku sezonu grzewczego administracja spółdzielni bez podania przyczyny wyłączyła ogrzewanie na klatkach schodowych.
Zaznacza, że mieszka na parterze w jednym z bloków przy ul. Śląskiej, a problemy z ogrzewaniem pojawiły się nagle. Władze spółdzielni w żaden sposób nie argumentowały swojej decyzji.
– Zamiast wprowadzić regulatory, tak jak jest to możliwe w mieszkaniach, kaloryfery zostały całkowicie zakręcone. Problem pojawia się już od połowy października 2022 r. Nie neguję samego oszczędzania, jednak trzeba to robić z głową. Wystarczy ograniczyć ogrzewanie, tak aby grzejniki były letnie – wskazuje.
Anna Tłuszcz, prezes Kieleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej przyznaje, że od jakiegoś czasu we wszystkich blokach zarządzanych przez administrację spółdzielni wprowadzono ograniczenia w ogrzewaniu klatek schodowych.
– Z uwagi na wzrost cen opału i generalnie cen energii podjęliśmy decyzję o wyłączeniu ogrzewania na wszystkich klatkach schodowych. Jedynie w okresie występowania mrozów ogrzewanie jest odkręcane na parterze i dolnych piętrach. Do czasu, gdy występują temperatury powyżej zera i umiarkowane warunki na zewnątrz ogrzewanie będzie wyłączone – mówi.
Prezes KSM stwierdza, że pomimo podzielonych opinii mieszkańców spółdzielni, decyzja o wyłączeniu ogrzewania w części wspólnej pozostanie niezmieniona.
– Włączone grzejniki na klatkach schodowych wiążą się z większymi opłatami dla mieszkańców. W obecnej sytuacji nie mamy innej możliwości, by przy rosnących opłatach za ogrzewanie pozostawić uruchomione grzejniki – dodaje.
Zgodnie z zapowiedzią Anny Tłuszcz, ograniczenia mają obowiązywać do końca sezonu grzewczego.