Pracownicy starachowickiej firmy PKC mają już zapewnione podwyżki, a na finiszu są rozmowy płacowe w fabryce MAN. Negocjacje z zarządami spółek prowadzą działające w nich związki zawodowe.
Jak informuje przewodniczący NSZZ Solidarność Jan Seweryn, w PKC – zakładzie produkującym wiązki elektryczne, zakończył się spór zbiorowy i udało się wypracować porozumienie w sprawie wzrostu płac
– Pracownicy fizyczni dostaną około 20 proc. wyższe pensje. Pierwsza rata podwyżki w wysokości 16 proc., z wyrównaniem od grudnia będzie wypłacona w tym miesiącu, druga transza podwyżek obejmująca około 4 proc. będzie wprowadzona od czerwca. Średnio da to 600 zł brutto. Pracownicy umysłowi będą mieli pensję podniesioną o ponad 10 proc. – zapowiada.
W MAN-ie wciąż trwają rozmowy płacowe. Na razie – ze względu na ich przebieg – nie ma możliwości informowania o szczegółach negocjacji.
– Mogę tylko powiedzieć, że postulujemy o podwyżki w wysokości stopnia inflacji, plus kilka procent dodatkowo. Na razie rozmowy idą w dobrym kierunku, jestem optymistą – mówi Jan Seweryn.
Porozumienie ma zostać podpisane w piątek (27 stycznia) lub w poniedziałek (30 stycznia), wtedy będzie można podać szczegóły kompromisu.
Przypomnijmy, MAN w listopadzie ubiegłego roku ogłosił decyzję o zwolnieniu 860 osób, teraz trwa proces redukcji zatrudnienia. Nie pracują już osoby zatrudnione przez agencję pracy tymczasowej, a pracownicy MAN nie mają przedłużanych umów czasowych. Dodatkowo co miesiąc zwalniane jest nie więcej niż 29 pracowników z umowa stałą. To – jak wyjaśnia przewodniczący NSZZ Solidarność – pozwala ominąć przepisy dotyczące zwolnień zbiorowych, a przez to negocjowania ze związkowcami warunków redukcji.