31. Spotkania Sadownicze rozpoczęły się w Sandomierzu. Organizowane tuż przed rozpoczynającym się sezonem, mają pomóc rolnikom z tego regionu w przygotowaniu do prac. W rejonie Sandomierza sadownictwo i ogrodnictwo stanowią podstawową gałąź gospodarki, a co za tym idzie źródło utrzymania dla rodzin.
Program spotkań został tak przygotowany, aby odpowiadać na najważniejsze dla sadowników problemy, mówi organizator wydarzenia Marek Kawalec.
– W 1992 roku, kiedy rozpoczynaliśmy spotkania sadownicze, skupialiśmy się na zwiększaniu produkcji i jej wydajności, teraz coraz intensywniej mówi się o rynkach zbytu i takim sposobie prowadzenia gospodarstwa, by mimo zamknięcia rynków wschodnich czy rosnących cen energii, sadownictwo mogło zapewnić utrzymanie tysiącom rolników, którzy z tego żyją – opisuje.
Podczas konferencji przedstawione zostały zabiegi agrotechniczne, które pozwalają m.in. zmniejszyć zapotrzebowanie gospodarstw na energię.
– Jedno z rozwiązań, znane od lat, teraz na nowo trzeba przypominać. Jeżeli zrywamy jabłka podczas wysokich temperatur, to zbiór poranny trzeba od razu zawieźć do chłodni, nie przetrzymywać owoców w polu, aby się nie nagrzewały, z kolei zbiór popołudniowy warto nieco „ochłodzić” przed umieszczeniem w chłodni. To pozwoli na zmniejszenie zużycia energii. Jeżeli przemnożymy to przez liczbę komór i godzin, to możemy wskazać konkretne zyski przeliczane na złotówki. Wiele podobnych rozwiązań omawiamy podczas spotkań, a później będą publikowane w prasie fachowej – zapowiada Marek Kawalec.
Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz podkreśla, że spotkania to sposób na wzmacnianie polskiego sadownictwa.
– Jeżeli chodzi o produkcję, mamy bardzo dobrej jakości towar. Problem jest z utrzymaniem godziwej ceny, rozwiązaniem jest powrót do wcześniejszych rozwiązań w nowoczesnej odsłonie. Mówię o holdingu, który pozwoli państwu oddziaływać na rynek spożywczy, nie tylko w zakresie warzyw i owoców, ale także np. cukru – mówi wojewoda.
Jednym z poruszanym zagadnień jest zrzeszanie się rolników w grupy producenckie. Kilka lat temu wydawało się, że będą rozwiązaniem większości problemów sadowniczych. Dziś widać, że nie zawsze spełniają swoje zadanie. Krzysztof Gasparski z firmy Procam Polska, sam także członek jednej z grup, wskazuje na przyczyny takiego stanu.
– Popełniliśmy jeden ważny błąd, te grupy się nie skonsolidowały tak, jak się konsolidują podobne grupy np. we Włoszech. Teraz ze sobą konkurują i chcą istnieć w kolejnych sieciach handlowych. Rozwiązaniem byłoby porozumienie, postawienie na silny marketing. Każdy hurtowo sprzedany owoc jest obciążony opłatą na promocję, a przecież nie ma teraz dużych kampanii promujących polskie jabłka, na kształt funkcjonujących kiedyś akcji „Pij mleko, będziesz wielki” czy „Ryba wpływa na wszystko” – zwraca uwagę producent.
Oferta 31. Sandomierskich Spotkań Sadowniczych to także sprzęt rolniczy. Można zobaczyć np. traktory, maszyny do pracy w sadzie czy w przetwórni, takie jak sortownice do owoców czy wyciskarki do soku. Jest także oferta szkółkarska. Jacek Grzywa, prowadzący gospodarstwo szkółkarskie, wymienia popularne w tym sezonie odmiany.
– Od kilku lat to paskowana gala, ale także golden i jabłka przemysłowe. Od nich wymagane jest wysokie plonowanie i odporność na choroby – opisuje.
W czwartek (2 lutego) drugi dzień 31. Spotkań Sadowniczych. Poświęcony będzie głównie przetwórstwu w miejscu produkcji.