Kilkanaście tysięcy złotych straciła mieszkanka Łomży, która padła ofiarą oszustów obiecujących zyski z kryptowalut.
Jak mówi podkomisarz Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, w tym przypadku oszuści wykazali się wyjątkową cierpliwością. Kobieta, która została oszukana, dwa lata temu zainwestowała w kryptowaluty półtora tysiąca złotych, ale dopiero teraz zadzwonił do niej mężczyzna podający się za konsultanta i zaproponował wypłatę osiągniętych zysków.
– Poinformował, że przez te dwa lata inwestowania kwota wzrosła do ponad 27 tysięcy złotych. Mężczyzna zapewniał, że pomoże wypłacić jej te pieniądze. Najpierw nakłonił 39-latkę do zainstalowania programu do zdalnej obsługi urządzenia. Później, zgodnie z jego wskazówkami, kobieta zalogowała się na swoje konto i podała rozmówcy numery kart bankomatowych. Za jego namową zrobiła też zdjęcie swojego dowodu osobistego, które przesłała mężczyźnie.
Dopiero kiedy dostała wiadomość z banku z prośbą o autoryzowanie kredytu, kobieta zorientowała się, że dzwonią do niej oszuści.
– Kiedy otrzymała wiadomość tekstową z hasłem do otwarcia kredytu zrozumiała, że padła ofiarą oszusta. Natychmiast zadzwoniła do swojego banku i tam dowiedziała się, że z zaciągniętego kredytu oszuści wypłacili już ponad 8 tysięcy złotych. Zdążyli oni również pobrać podobną kwotę z jej karty debetowej. Łącznie kobieta straciła ponad 16 tysięcy złotych.
Policjanci kolejny raz apelują o rozwagę. Konsultanci z instytucji finansowych nigdy nie proszą o podanie loginów i haseł dostępu do kont ani numerów kart kredytowych. Nie warto także wierzyć w okazję do szybkich i dużych zysków. Zwłaszcza kiedy takie ryzykowne inwestycje proponują nieznane nam osoby przez telefon lub internet.