Czasu coraz mniej, a kielecki ratusz nadal nie złożył wniosku do ministerialnego Programu Odbudowy Zabytków. Nie wiadomo czy miasto zdąży wziąć udział programie, ponieważ lista zabytków nie jest jeszcze zaakceptowana przez prezydenta.
Do konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego początkowo można było aplikować do końca stycznia bieżącego roku, lecz termin przedłużono do 17 marca. Samorząd może zgłosić 10 obiektów.
Jak informuje Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc, miasto zamierza zgłosić siedem zabytków, które należą do miasta, a trzy pozostałe obiekty mają zaproponować instytucje, osoby fizyczne lub stowarzyszenia, które posiadają do nich prawo własności.
– Do tego naboru, wnioski o dotacje mogą złożyć osoby fizyczne, stowarzyszenia czy instytucje posiadające prawa do zabytku. Mowa tu o nieruchomości i ruchomości, które są w rejestrze bądź w ewidencji zabytków. Najważniejszym kryterium jest zagwarantowanie 2 proc. wkładu własnego, w wypadku uzyskania najwyższego dofinansowania, udział ten wynosi 70 tys. zł – wyjaśnia rzecznik.
Tymczasem nadal nie jest gotowa lista, siedmiu zabytków proponowanych przez miasto. Rzecznik odpowiada, że będzie ona gotowa, po zatwierdzeniu przez prezydenta Bogdana Wentę i udostępniona przed 17 marca br.
Piotr Kisiel, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że ta sytuacja pokazuje brak pomysłu miasta na wykorzystanie rządowej dotacji.
– Dlatego urzędnicy zwracają się do podmiotów zewnętrznych, by podpowiedzieli im czy jest jakiś budynek, który wymaga renowacji. Dla mnie jest to przerażające, ponieważ mamy w swoich zasobach budynki, które niewątpliwie wymagają pilnej ingerencji w postaci remontu. Pojawia się rządowy program, a my jako miasto wojewódzkie szukamy pomocy z zewnątrz. Kompletnie tego nie rozumiem- dodaje radny.
Nabór wniosków przez miasto trwa do 28 lutego, do godz.15.00. W puli programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego są 3 mld zł. Samorządy mogą dostać od 150 tys. zł do 3 mln zł, w zależności od kategorii wniosku.