„Nie ma wolnej Europy bez wolnej Ukrainy” – powiedział podczas nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej prezydent Wołodymyr Zełenski. Czy wsparcie i jedność Zachodu przyczynią się do zakończenia trwającego prawie rok konfliktu? – na ten tematy dyskutowali goście Studia Politycznego Radia Kielce.
Grzegorz Żmuda z Nowej Lewicy wyraził nadzieję, że wojna szybko się zakończy. Jak stwierdził – fakt, że prezydent Wołodymyr Zełenski został przyjęty w europarlamencie owacjami na stojąco świadczy o zjednoczeniu państw Europy w kwestii Ukrainy.
– Prezydent podkreślił w swoim wystąpieniu, że jego kraj broni nie tylko swojego terytorium, ale wszystkich państw europejskich przed rosyjskim reżimem, który nienawidzi cywilizowanego świata i próbuje przywrócić ksenofobię, jaka miała miejsce w latach 30. i 40. ubiegłego wieku. W tej sytuacji Zachód musi być zjednoczony bardziej niż kiedykolwiek, stąd też niezbędne są kolejne dostawy broni na Ukrainę – podkreślił Grzegorz Żmuda.
Zdaniem Krzysztofa Sławińskiego z Platformy Obywatelskiej zbrodnicza napaść Rosji na Ukrainę jest faktem, który jednoczy wszystkie strony polityczne.
– Ukraińcy walczą za nas, za całą Europę, za cały cywilizowany świat. Zachód zatem stoi teraz przed wyzwaniem, czy wspomóc Ukrainę, zgodnie z deklaracją, zaawansowanym sprzętem, m.in. nowoczesnymi myśliwcami i artylerią rakietową, nie obawiając się, że Putin może odpowiedzieć atakiem jądrowym, bo przecież nie ma on walizeczki z przyciskiem. Ale znamy Rosjan i wiemy do czego są zdolni. Jeżeli Zachód nie rzuci teraz całych swoich zasobów sprzętowych Ukrainie i nie przeszkoli żołnierzy, to następnym krajem, po który sięgnie Putin może nie będzie Polska, ale Litwa, Łotwa, Estonia. Po nich może przyjść czas właśnie na nas. Zróbmy wszystko, by do tego nie doszło – powiedział Krzysztof Sławiński.
Piotr Dasios z Polski 2050 stwierdził, że gdyby wszystkie kraje Unii Europejskiej, a szerzej, należące do NATO z równą determinacją pomagały, jak Polska, kraje bałtyckie, Stany Zjednoczone i Kanada, to ta wojna miałaby się już ku końcowi.
– Ostatnie 12 miesięcy, to najtrudniejszy sprawdzian dla Paktu Euroatlantyckiego po roku 1989. Niektóre kraje ten sprawdzian oblały. Inne, jak na przykład Czechy pozytywnie zaskoczyły, przekazując dużą pomoc militarną i przyjmując uchodźców. W tej sytuacji rozczarowują Niemcy, kraj o niezwykłym potencjale gospodarczym, które, pomimo swoich możliwości przekazały Ukrainie wsparcie dwukrotnie mniejsze niż na przykład Wielka Brytania – dodał.
Zaznaczył, że w tej sytuacji porażkę polityczną poniosła Turcja, która próbuje, bez sankcji, pomóc Rosji w sprzedaży ropy naftowej oraz Węgry, które nie przekazały żadnej pomocy Ukrainie, a teraz blokują przyjęcie Szwecji i Finlandii do NATO.
Łukasz Wasilewski z Konfederacji Ruch Narodowy nie ma złudzeń, że wojna na Ukrainie prędko się zakończy. Jak powiedział – trudno sobie nawet wyobrazić wypracowanie jakiegokolwiek kompromisu, mając na uwadze fakt, że 9 lat temu Rosja zaanektowała Krym, do którego w dalszym ciągu rości sobie prawo. W sytuacji, gdy spodziewana jest duża ofensywa armii rosyjskiej, dobrze, że zaawansowaną kampanię za granicą prowadzi prezydent Wołodymyr Zełenski. Dzięki temu możliwe jest uzyskanie większej pomocy, która umożliwiłaby mu kontynuowanie obrony. Jeśli jednak nie dojdzie do przełomu, czyli wyparcia Rosjan z Ukrainy, to możliwe, że będziemy trwać w zimnej wojnie 2.0 – zaznaczył. Łukasz Wasilewski chciałby, by w tej sytuacji Polska była bardziej pragmatyczna i nie pozbywała się potencjału obronnego, a także, by upomniała się w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej o ofiary, pomordowane przez ukraińskich nacjonalistów.
Paweł Niedźwiedź z Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził, że dziś Ukraina walczy i krwawi w interesie całej Europy, zachodnich standardów demokracji i zachodniego stylu życia.
– Cieszę się, że gros państw zachodnich wreszcie zrozumiało, że wszelkie rozmowy z Putinem będą traktowane jako przejaw słabości. Putin rozumie tylko jeden język – język siły, i my musimy zrobić wszystko, by poniósł militarną klęskę. Każdy rosyjski czołg, który zostanie zniszczony na ukraińskiej ziemi, to jest czołg, który do Polski już nie wjedzie. Chciałbym, by pomoc krajów Zachodu pozwoliła na odniesienie przez Ukrainę militarnego zwycięstwa i zatrzymanie Rosjan – podkreślił Paweł Niedźwiedź.
Według posła Mariusza Goska z Solidarnej Polski – Zachód zrozumiał, że z Putinem trzeba postępować twardo.
– To barbarzyńca, który najechał na wolne, suwerenne, niepodległe państwo i morduje zarówno on, jak i jego watażkowie niewinną ludność. Putin jest zbrodniarzem, dobrze, że dziś wszyscy to rozumieją – zaznaczył poseł. Mariusz Gosek przypomniał wypowiedziane po ataku Rosji na Gruzję słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Dzisiaj Gruzja, jutro państwa bałtyckie, a po jutrze być może mój kraj, Polska”.
– Dziś te słowa się ziściły, trwa wojna na Ukrainie. Dla wielu osób niezrozumiałe były też ataki hybrydowe na Polskę ze strony Białorusi, które poprzedziły agresję Rosji na Ukrainę. Zapewne chodziło wówczas o zniszczenie naszego kraju, jako potencjalnego hubu wspierającego Ukrainę na wypadek potencjalnej wojny. Teraz, kiedy wojna trwa, Polska udziela swoim wschodnim sąsiadom wielkiej pomocy humanitarnej i militarnej, zyskując podziw państw zachodnich – zaznaczył poseł.
Jak podkreśliła Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki – priorytetem rządu jest bezpieczeństwo Polski.
– Dziś to bezpieczeństwo jest także zależne od wyniku wojny na Ukrainie, która została w sposób bestialski napadnięta przez Rosję. Nie ulega wątpliwości, że dzisiaj cała Europa musi zrobić wszystko, żeby powstrzymać agresję rosyjską, aby Ukraina zwyciężyła. Dlatego potrzebna jest europejska jedność. Niestety część krajów Zachodu nie rozumie imperializmu rosyjskiego, a po upadku komunizmu w Rosji niewiele się zmieniło, nadal panuje ta ideologia imperialna i nadal, czego uosobieniem jest Putin, Rosja chce zajmować coraz większe terytoria, chce mieć kontrolę nad coraz większymi obszarami w Europie – powiedziała.
Anna Krupka stwierdziła, że niektóre państwa w Europie, jak chociażby Niemcy, uzależnione energetycznie od Rosji, chciały, by ich relacje z tym państwem, to był „business as usual”. Natomiast naszym, polskim zwycięstwem jest to, że jesteśmy liderem w formułowaniu kolejnych sankcji nakładanych przez Unię Europejską na Rosję. Ale do tych sankcji potrzebna była jednomyślność – zaznaczyła wiceminister.
Anna Krupka wyraziła nadzieję, że Europa nadal będzie jednością i poprzez tę jedność, w której tkwi największa siła, powstrzyma Rosję.