Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek (16 lutego) w powiecie pińczowskim. 58-letni paralotniarz zahaczył o drzewo i uderzył w ziemię. Mężczyzna trafił do szpitala.
St. kpt. Mateusz Tarka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pińczowie informuje, że zgłoszenie wpłynęło do służb około 14. Wynikało z niego, że paralotniarz uległ wypadkowi na terenie tzw. Garbu Pińczowskiego.
Okazało się, że załoga karetki pogotowia nie może dotrzeć do poszkodowanego, w związku z tym na miejsce skierowano dwa zastępy straży pożarnej.
– Do pojazdu pożarniczego zabraliśmy ratownika medycznego. Udało się dotrzeć do podnóża góry, a następnie pokonywaliśmy drogę do paralotniarza pieszo – relacjonuje Mateusz Tarka.
Ratownik udzielił poszkodowanemu pomocy medycznej.
– Była to wyjątkowa sytuacja, w związku z tym przetransportowaliśmy paralotniarza pojazdem pożarniczym do karetki – dodaje.
Asp. szt. Damian Stefaniec z Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie dodaje, że paralotniarz był trzeźwy i miał stosowane uprawnienia. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznał, że nie pochodzi z Pińczowa i pierwszy raz wykonywał lot w tym miejscu. Jak twierdził, na skutek trudnych warunków atmosferycznych stracił panowanie nad paralotnią i zahaczył o drzewo. Ostatecznie został zabrany do szpitala.