Szerzenie nieprawdziwych informacji, dotyczących sytuacji w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, zarzucił radnemu Kamilowi Suchańskiemu, wiceprezydent Kielc Marcin Chłodnicki. Radny mówi, że to próba wybielenia się przez zastępcę prezydenta i manipulowanie opinią publiczną. Cała sprawa dotyczy porozumienia dyrekcji instytucji z załogą, które przewidywało zmianę sposobu wynagradzania.
Podczas czwartkowej sesji rady miasta, Kamil Suchański dopytywał, co władze Kielc zamierzają zrobić w sprawie zawartego w lutym 2022 roku porozumienia. Według pracowników, dyrekcja nie dotrzymała zapisów, dotyczących wprowadzenia nowej siatki płac, a także włączenie dodatku covidowego do pensji podstawowej od stycznia tego roku.
Marcin Chłodnicki, odpowiedzialny za oświatę oraz instytucje sportowe i kulturalne zarzucił radnemu szerzenie nieprawdziwych informacji. – Obecnie w instytucji trwa proces negocjacyjny. Żadne rozwiązanie nie jest wykluczone. Na razie jest za wcześnie na podejmowanie decyzji. Musimy zaczekać na zakończenie rozmów między pracodawcą, a pracownikami – mówił.
Radny przypomniał, że negocjacje w sprawie regulacji płac odbyły się już ponad rok wcześniej. Jednak zdaniem Marcina Chłodnickiego wszystkie elementy porozumienia spełniono. – Z pańskiej sugestii wynika, że jakieś elementy porozumienia nie zostały dotrzymane. A tak nigdy się nie stało. W sferze medialnej pojawiały się takie zarzuty. Natomiast żadne z punktów porozumienia nie zostały złamane, niedotrzymane. Bardzo uczciwie podchodzimy również do rozmowy ze związkami zawodowymi i pracownikami. W takim tonie będziemy dalej rozmawiać – stwierdził.
Zdaniem radnego, postawa zastępcy Bogdana Wenty jest próbą wybielenia się i manipulowania opinią publiczną. Kamil Suchański wskazuje, że w treści porozumienia jednoznacznie widnieje zapis, że dyrektor MOSiR zobowiązał się do wprowadzenia określonych zmian w budżecie instytucji, które miały spełnić oczekiwania związkowców.
– Można się zastanawiać czy ta klauzula nie jest zbyt ogólna. Ale ewidentnie jest to wprowadzenie w błąd, jeżeli nie opinii publicznej, to na pewno pracowników, z którymi prowadzono rozmowy. W dokumencie jest wprost zapisane, że dyrektor Przemysław Chmiel odbył w tej sprawie rozmowę z wiceprezydentem Marcinem Chłodnickim oraz ówczesnym skarbnikiem, Beatą Pawłowską – komentuje.
– Czegoś tutaj nie rozumiem. Jeśli wiceprezydent od początku nie chciał wprowadzenia dodatku covidowego do podstawy pensji pracowników MOSiR, to powinien im to wytłumaczyć. A tak informacja o tym dotarła do nich dopiero w styczniu tego roku. Z tego co wiem, radni w trakcie uchwalania budżetu na 2023 rok też nie mieli na ten temat wiedzy. Jest to dziwna sytuacja. Dochodzimy do poziomu absurdu w efekcie, którego 80 proc. załogi MOSiR zarabia pensję minimalną – dodaje radny.
Alina Bunzel, sekretarz Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w MOSiR, również nie kryje zaskoczenia taką postawą władz miasta i dyrekcji MOSiR. Działaczka podkreśla, że spełnione zostały jedynie zapisy dotyczące regulacji płac w 2022 r.
– Prezydent Bogdan Wenta zadeklarował, że przypilnuje naszego dyrektora w sprawie wypełnienia warunków porozumienia. Niestety, nie widzimy żadnej reakcji ze strony ratusza – podkreśla.
W czwartek, 23 lutego w ratuszu odbędzie się w tej sprawie spotkanie, w którym mają wziąć udział związkowcy, wspierający ich radni oraz przedstawiciele ratusza wraz z prezydentem Kielc.