W kształcie kopuły lub stodoły, wewnątrz wykończone drewnem – to magazyny na sól drogową stojące przy drogach. Pod kątem użytkowania obie konstrukcje magazynu służą tak samo, a drewniane wnętrze powoduje, że zgromadzona sól zachowuje odpowiednią wilgotność – powiedział kierownik rejonu Ożarów Mazowiecki Karol Kantor z GDDKiA.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP.PL kierownik rejonu GDDKiA Ożarów Mazowiecki Karol Kantor, w sezonie zimowym 2022/2023 do utrzymania dróg może zostać zużyte nawet 350 tys. ton soli drogowej składowanej w specjalnych magazynach, niemal 2,5 tys. ton chlorku wapnia i 31 tys. ton materiałów uszorstniających.
– Sól drogowa dociera do nas przede wszystkim z polskich kopalni. Ta sól, która jest używana do zimowego utrzymania dróg, różni się od soli kuchennej i jest zdecydowanie grubsza oraz bardziej zanieczyszczona. Dodatkowo dodajemy do niej substancje antyzbrylające – powiedział i dodał, że do tej pory z magazynu w Ożarowie Mazowieckim zużyto dopiero 500 ton soli.
Wyjaśnił, że magazyny soli mogą mieć kształt tradycyjnej stodoły lub kopuły.
– Pod kątem użytkowania nie ma różnicy i obie formy magazynu służą tak samo oraz w pełni spełniają swoje funkcje. Różnice mogą wynikać z możliwości terenowych oraz czasu, kiedy były produkowane – stwierdził.
Magazyny wewnątrz są obszerne co umożliwia swobodne manewrowanie pojazdem ciężarowym i wykończone są drewnem.
– Drewniana konstrukcja nie jest przypadkowa i wynika z faktu, że drewno chłonie wilgoć oraz jest odporne na działanie soli – powiedział.
Dodał, że na drogę nie jest wysypywana sama sól, ale solanka – czyli roztwór wody i soli.
– W naszym rejonie mamy około 20 pojazdów między innymi pługosolarek czy pługów wirnikowych dostępnych do utrzymania zimowego dróg – powiedział. W całej Polsce takich maszyn jest ok. 2,3 tys.
Pługosolarki są szerokie, niektóre zajmują cały pas drogi i poruszają się wolno z prędkością ok. 40-50 km/h.
– Najtrudniejsi w mojej pracy są inni kierowcy, którzy nie zwracają uwagi na to, co my robimy. Zajeżdżają drogę, nie trzymają dystansu, podjeżdżają za blisko, a to jest zagrożenie i dla nich i pasażerów – powiedział Paweł Juszczak, który od 11 lat kieruje pługosolarką.
– Kierowcy nie myślą, że mogą dostać grudką soli po szybach, po lakierze, dlatego apelujemy o przepuszczanie pługosolarek i nie utrudnianie nam pracy. W tym roku na ten moment zimna należy do średnich zim, ale w 2012 roku zima zaczęła się w kwietniu, wiec jeszcze wszystko możliwe. Ale to my zaskakujemy zimę, a nie zima nas – podsumował Juszczak.