– Dobro drużyny jest dla mnie najważniejsze – tak wypożyczenie Bartosza Śpiączki do Wisły Płock skomentował trener Korony Kielce Kamil Kuzera.
31-letni napastnik nie mógł odnaleźć się w sytuacji, w której był jedynie zmiennikiem Białorusina Jewgienija Szykawki, a w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy nie znalazł się nawet w meczowym składzie „żółto-czerwonych”.
– Jestem odpowiedzialny za to, żeby zespół się rozwijał. W związku z rolą jaką mam, muszę podejmować decyzje. Czasami są one niepopularne, ale na tym to polega. Moje stanowisko w tej sprawie jest bardzo konkretne – dobro drużyny jest najważniejsze – stwierdził trener kielczan.
Pojawiły się informacje o konflikcie zawodnika ze sztabem szkoleniowym i resztą szatni. Z klubu dochodziły wieści o konieczności przesunięciu napastnika do zespołu trzecioligowych rezerw, ale ostatecznie został wypożyczony do Wisły Płock.
– Decyzje i rzeczy, które się wydarzyły pozostaną w szatni. Nie będę publicznie prał brudów. Każdy jest kowalem własnego losu i wybiera najlepsze dla siebie drogi. Bartek wybrał swoją, a moje stanowisko jest jasne. Jeszcze raz powtórzę, dobro drużyny jest priorytetem i uważam temat za zamknięty – dodał Kamil Kuzera.
W Koronie zostało trzech nominalnych napastników: 30-letni Jewgienij Szykawka, 18-letni Hubert Szulc i wypożyczony z Pogoni Szczecin 23-letni Kacper Kostorz. Ciężar zdobywania bramek spadnie teraz na najbardziej doświadczonego Białorusina.
– Kiedy Bartek był w zespole też czułem dużą odpowiedzialność. To nie była moja decyzja. Ja chcę dawać tej drużynie jak najwięcej. Nie ma znaczenia czy wchodzę z ławki, czy nawet nie gram, a były takie przypadki. Zawsze daję maksimum i tyle – stwierdził Jewgienij Szykawka.
Bartosz Śpiączka został przed sezonem sprowadzony do Korony z Górnika Łęczna. Kosztował kielecki klub 300 tys. zł. Podpisał kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2024 roku. Po zakończeniu wypożyczenia Wisła Płock będzie miała prawo pierwokupu wychowanka Sokoła Rakoniewice.