Jak wyglądało życie codzienne w oddziałach powstańczych? Jakie były skutki stacjonowania i przemarszów wojsk dla ludności cywilnej? Tego będą mogli dowiedzieć się uczestnicy dwudniowej konferencji, poświęconej 160. rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego, która odbywa się w Małogoszczu.
Na początku powstania, kiedy broni brakowało, podstawowym elementem uzbrojenia była kosa postawiona na sztorc, która stała się jednym z symboli powstania – przypomina Adam Buława z Instytutu Historii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
– Kosa dla przeciętnego chłopa była łatwa w użyciu i nie trzeba było specjalnego przygotowania, aby się nią posługiwać. Szlachta nie chciała jej używać, gdyż uważana była za broń chłopską – dodaje. Uzbrojenie powstańców znacznie się poprawiło, dzięki dostawom broni przemycanej z zachodu.
– Były to karabiny różnego rodzaju i produkcji, francuskiej, belgijskiej, czy niemieckiej i austriackiej. Co ciekawe, amerykańskie colty również przez powstańców były używane – wyjaśnia Adam Buława.
Starano się wprowadzić ujednolicenie, jeśli chodzi o ubiór ale było to trudne dlatego każdy ubierał się w to co miał. Były jednak wyjątki.
– Słynni Żuawi Śmierci, którzy walczyli w bitwie pod Miechowem, zwani komandosami Powstania Styczniowego byli ubrani w czarne spodnie i czarne kurtki mundurowe – zaznacza historyk.
W konferencji, która zakończy się 24 lutego, bierze udział 30 naukowców z najważniejszych ośrodków akademickich w Polsce.