Wiele osób decyduje się na posiadanie psa. Niestety sam zakup nie wystarcza. Zwierzę potrzebuje treningu, o którym większość zapomina. Nie wiemy także, czego tak naprawdę pies potrzebuje.
Jak mówi Marcjanna Wojcieszko, technik weterynarii, trener oraz behawiorystka zwierząt, ludzie często biorą psa, bo w rodzinie lub wśród znajomych ktoś już miał zwierzę, ale nie zdają sobie sprawy, że pies, jako inny gatunek ma całkiem inne potrzeby niż my ludzie.
Przykładem może być, bardzo ważna dla psów, a niestety często ignorowana przez opiekunów, potrzeba eksplorowania, węszenia i swobodnego biegania. Często przez zbyt krótką smycz lub pośpiech podczas spaceru, psu narzuca się szybkie załatwienie potrzeb fizjologicznych, po czym jest zamykany w domu na wiele godzin.
– Pies żyje w świecie zapachów, z nich dowiaduje się, na przykład jak się czują i jakiej są psy w okolicy. Często spieszymy się, odciągamy pieski od zapachów. Jeśli mamy problem z czasem rano, to po południu, warto organizować dłuższy spacer. Może nawet zabrać samochodem psa na spacer na pole czy łąkę. Natura będzie relaksująca zarówno dla psa, jak i dla nas — zauważa trenerka.
Jeśli pies nie zna jeszcze komendy przywołania i mamy obawy, że do nas nie wróci, można wyposażyć się w linkę 10-20 metrów, którą przypina się do szelek. Warto także założyć rękawiczki, by uchronić dłonie przed przetarciem skóry. To pozwala psu nacieszyć się wolnością i wąchać do woli. Pies, który może realizować swoją potrzebę swobodnej eksploracji oraz węszenia, jest szczęśliwszy, a tym samym generuje mniej potencjalnych problemów behawioralnych.
– Najpierw powinniśmy zastanowić się, czy jesteśmy w stanie poświęcić psu odpowiednią ilość czasu, czy mamy do tego warunki, no i dobrać typ i rasę psa do naszych potrzeb i możliwości – radzi Marcjanna Wojcieszko.
Kolejną zaniedbywaną potrzebą jest zdobywanie jedzenia. Psy bardzo lubią wyszukiwać, często na spacerach interesują się różnymi odpadkami. To naturalne zachowanie, które psy wykształciły w sobie przez tysiące lat, znajdując odpadki pozostawiane przez człowieka.
– Aby zaspokoić tę potrzebę, można karmić psa z misek i zabawek, w których pies może wyszukiwać jedzenie lub z mat węchowych. Możemy też chować przysmaki po mieszkaniu lub swoim ogrodzie, a następnie wydać komendę „szukaj”. Nasypanie suchej karmy do zwykłej miski jest dla psa nudne. Pies, który zaspokoi potrzebę szukania pożywienia w kontrolowanych warunkach, będzie mniej skłonny do realizowania jej poprzez wyszukiwanie i zjadanie odpadków na spacerze – podkreśla behawiorystka.
Tu pomocne jest uczenie psa już od wieku szczenięcego komendy „nie wolno”. Pomaga ona zapobiec sytuacjom, które mogą skończyć się wizytą u lekarza weterynarii. Jeśli pies nie reaguje jeszcze na tę komendę, można posłużyć się kagańcem. Powinien on być dobrany tak, by pies miał możliwość otworzenia pyska, wentylacji, tzw. ziajania.
Trenerka podkreśla, że psy lubią wyraźne reguły i zasady. Znając je, pies wie, na co może sobie pozwolić, ma poczucie bezpieczeństwa. Ważne, żeby domownicy mówili do psa jednym językiem. Najpierw między sobą muszą ustalić wspólne zasady.
– Razem to uzgadniamy, jeśli np. pies ma nie wchodzić na kanapę, zorganizujmy mu miękkie posłanie, gdzie będzie miał kołderkę, poduszkę. Psy dążą do tego, żeby było im ciepło i wygodnie. Bardzo też lubią zapach opiekuna, można, więc raz na jakiś czas usiąść na psim posłaniu razem z nim, jeśli domaga się on kontaktu i pieszczot — mówi trenerka.
Decyzja o psie powinna być wspólnie wypracowana przez domowników, bo niespodzianki mogą być źródłem nieporozumień, a psy wyczuwają nasze emocje, nastroje, są chłonne jak gąbka. Z reguły spokojny opiekun ma spokojnego psa.
Kolejna naturalna psia potrzeba to gryzienie i żucie. Jest szczególnie silna w wieku szczenięcym, w okresie wymiany zębów. Aby uniknąć zniszczonych mebli, butów i ubrań, trzeba psu zapewnić coś do gryzienia. Mogą to być specjalne gryzaki lub zabawki. Niektóre psy uwielbiają gryźć przedmioty drewniane, w takim przypadku można kupić specjalne patyki wykonane z drzewa oliwnego lub kakaowego, które nie tworzą drzazg i pies może je bezpiecznie podgryzać, żuć i lizać. Przynosi to ulgę dla swędzących dziąseł pupila i chroni nogi domowych mebli.
Marcjanna Wojcieszko zaznacza, że przy młodych psach, można ograniczyć przestrzeń domu, w której mogą się one poruszać podczas naszej nieobecności. Trzeba też zabezpieczyć gniazdka elektryczne, kable, tak jakbyśmy mieli w domu małe dziecko. W okresie szczenięcym dobrze jest mieć wsparcie, bo trudno oczekiwać by pies zostawał sam na wiele godzin i powstrzymał się od załatwienia swoich potrzeb.
– Trzeba to przemyśleć i zaplanować wspólnie z rodziną, kto i kiedy wyprowadza psa na spacer. Szczególnie pierwszy rok życia jest trudny i wymaga poświęcenia dużo czasu. – Trzeba to dobrze przemyśleć, a jeśli są wątpliwości, trzeba zadzwonić do specjalisty, nie czekać aż pojawią się problemy. Jeśli zaniedbamy wychowanie psa i pozwolimy, by zachowywał się w sposób niepożądany przez np. 3 lata, naprawienie tego będzie trudne podpowiada trenerka.