Setki żab rozjechanych przez samochody można co roku zobaczyć na ul. Kleckiej w Kielcach. Mimo apeli mieszkańców oraz grup ekologicznych o zamontowanie płotków, miasto nie robi nic, by ten problem zniwelować.
Wczesną wiosną rozpoczyna się sezon godowy żab. Płazy te rozmnażają się w wodzie, i aby tam dotrzeć, często muszą przejść przez jezdnię. Niestety większość z nich ginie pod kołami samochodów.
Problem z żabami na ul. Kleckiej trwa od dłuższego czasu. Aby rozwiązać problem miasto Kielce ustawiło jedynie znak drogowy „uwaga żaby”.
Zaniepokojeni ekolodzy zwrócili się o pomoc do kieleckiej radnej Anny Myślińskiej z Koalicji Obywatelskiej. Jej zdaniem miasto powinno podjąć jakieś działania, by uratować chronione gatunki.
– Rozpoczął się sezon godowy żab, temperatura sprzyja i można na drogach obserwować ginące płazy. Tymczasem na ul. Kleckiej bez zmian. Miasto mogłoby zrobić jakiś przepust pod nasypem jezdni, zastosować płotki, ale to nie następuje. W wielu miastach samorządy starają się rozwiązywać takie problemy i np. w Białymstoku zbudowano specjalne pułapki dla żab, które potem się przenosi na drugą stronę.
Jest wiele rozwiązań, które można w Kielcach zastosować.
Radosław Koniarz, prezes Staropolskiego Towarzystwa Przyrodniczo-Leśnego podkreśla, że członkowie stowarzyszenia w okolicach Starachowic, podejmowali działania, które miały na celu ochronę żab. Według niego idealnym rozwiązaniem byłoby ustawienie płotków i zrobienie przepustu.
– Kiedyś rozkładaliśmy płotki ochronne z folii, która musiała być odpowiednio naprężona. Jednak przy tym zabiegu najważniejsza jest systematyczność zbierania żab od strony, z której one idą. My codziennie rano chodziliśmy z wolontariuszami i zbieraliśmy żaby do wiaderka, przenosząc je na drugą stronę drogi. Samo postawienie znaku sprawdza się w bardzo małym procencie.
– Idealnym rozwiązaniem byłoby też stworzenie przepustów. Żaby idą wzdłuż płotków i potrafią przejść kilkadziesiąt metrów. Jeżeli dojdą do przepustu, to same pod nim przejdą. Wtedy wolontariusze byliby potrzebni raz na dwa dni, by sprawdzić tylko stabilność ekranów – podkreśla prezes.
Radosław Koniarz dodaje, że takie działania powinno planować się dużo wcześniej.
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tych przepustów nie da się zrobić w tym sezonie. Trzeba myśleć i planować wcześniej, tylko jak żaby kończą sezon godowy to się o tym zapomina, bo nie widzimy ich rozjechanych na drodze.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach zaznacza, że na razie nie jest możliwe wykonanie przepustów na ul. Kleckiej, więc pozostają jedynie działania doraźne.
– Trzeba by zbudować od podstaw specjalne przejścia dla żab w liczbie co najmniej kilku sztuk. Problem ten występuje głównie od pętli autobusowej przy ul. Kleckiej, a dawnym basenem wojskowym. Konieczne jest rozebranie jezdni i ułożenie specjalnych prefabrykatów i odtworzenie nawierzchni. Jest to zadanie inwestycyjne, na które nie mamy pieniędzy w budżecie. Doraźnie udrożnimy dwa istniejące przepusty, by nie zalegała tam woda i postaramy się zamontować płotki, by ochronić żaby – wyjaśnia rzecznik.
Zadania, które planuje MZD powinny być zrealizowane w ciągu najbliższych dni.