– Jedno z najsłynniejszych opactw, jeden z najsłynniejszych klasztorów na ziemiach polskich kryje wiele tajemnic i tematów do studiów na kolejne 100 lat – tak o Świętym Krzyżu mówi historyk, prof. Krzysztof Bracha.
W środę (29 marca) w Archiwum Państwowym w Kielcach odbyło się kolejne „Spotkanie ze źródłem archiwalnym”. W całości było poświęcone zakonowi na Łyścu. Dr Wiesława Rutkowska, dyrektor Archiwum Państwowego w Kielcach przypomniała, że wydarzenie odbywa się cyklicznie od 10 lat.
– Chcielibyśmy, żeby te spotkania były wyjątkowe, i dlatego podjęliśmy temat ważny, dotyczący Świętego Krzyża. Będziemy mówić o jego historii, roli w regionie, ale też o kulcie religijnym, jakim się cieszy to miejsce – mówiła przed rozpoczęciem spotkania.
Król w zakonie
Prof. Krzysztof Bracha z Instytutu Historii UJK, prezes Stowarzyszenia Per Crucem podkreślił, że temat Świętego Krzyża jest omawiany nie po raz pierwszy, i na pewno też nieostatni.
– To temat niewyczerpalny, stale dzieje się coś nowego, szczególnie że bardzo duże grono humanistów interdyscyplinarnych specjalności interesuje się opactwem. Nie tylko historią klasztoru, ale też tą historią przed klasztorem, a także przyrodą, naturą, bo to jedyne miejsce o takiej symbiozie kultury i natury. Zaprosiliśmy dzisiaj tych referentów, którzy w ciągu ostatnich czterech lat opublikowali nowości, zwłaszcza nowości książkowe – podkreślił.
Prof. Krzysztof Bracha wygłosił pierwszy wykład, zatytułowany „Relikwie Krzyża Świętego – palladium Królestwa Polskiego i pielgrzymka Władysława Jagiełły do opactwa łysogórskiego w czerwcu 1410 roku”. Przyznał, że ten temat bardzo go fascynuje.
– O słynnym pobycie króla Władysława II Jagiełły, tuż przed wyprawą grunwaldzką, na 28 dni przed bitwą pod Grunwaldem. Cały czas jest to tematyka, którą się interesuję, i próbuję uzupełniać, komentować, reinterpretować – przyznał.
Książa zdrożni na Łyścu
W gronie prelegentów znalazł się także prof. Adam Massalski, który swoje wystąpienie poświęcił Instytutowi Księży Zdrożnych na Świętym Krzyżu. Tłumaczył, kim byli księża zdrożni.
– Były to osoby, które będąc duchownymi łamały przepisy bądź to kościelne, bądź to administracyjne. Był to okres międzypowstaniowy, nazywany okresem paskiewiczowskim (od Iwana Paskiewicza, który po upadku powstania listopadowego został namiestnikiem Królestwa Polskiego). Paskiewicz chciał mieć pełną kontrolę także nad kościołem. Zmienił dotychczasowe przepisy dotyczące procedur postępowania z takimi właśnie duchownymi, bowiem do 1936 roku utworzony został dom dla księży, którzy naruszali przepisy, gdzie oprócz władzy duchownej, nadzór mieli także przedstawiciele władzy rosyjskiej – wyjaśnił.
Profesor dodał, że pierwszy dom księży demerytów znajdował się w Liszkowie koło Kowna. Ale położenie z daleka od centrum Królestwa Polskiego nie było zbyt fortunne, stąd w 1849 roku zapadła decyzja o przeniesieniu tego ośrodka na Święty Krzyż.
– Trzy lata remontowano pomieszczenia i w 1852 roku umieszczono taki dom poprawczy na Świętym Krzyżu. Do 1863 roku przebywało tam łącznie prawie 50 duchownych. Byli to ludzie, którzy albo naruszali przepisy kościelne, obyczajowe, często był to alkoholizm, ale też czytanie pism niedozwolonych, z powodów politycznych – niepodporządkowania się władzy. W ten sposób Paskiewicz miał gwarancję, że kościół jest kontrolowany przez władzę – powiedział.
Skarby z archiwum
Wystąpienia prelegentów uzupełniły dwie wystawy. Na jednej, przygotowanej przez Pedagogiczną Bibliotekę Wojewódzką w Kielcach znalazły się książki, poświęcone Świętemu Krzyżowi.
Z kolei drugą, zatytułowaną „Święty Krzyż w źródłach archiwalnych” przygotowało Archiwum Państwowe w Kielcach. Iwona Pogorzelska, kierownik oddziału popularyzacji zasobu archiwalnego w tej instytucji zwróciła uwagę na kilka szczególnie cennych artefaktów.
– Najstarszy dokument pochodzi z końca XVIII wieku. Mówi o datkach dla zamku sandomierskiego. Drugi bardzo ciekawy dokument to pamiętnik Bolesława Podczaszyńskiego – to był badacz, regionalista, budowniczy, który zwiedzał Zagłębie Staropolskie i opisując, szczególnie hutnicze zakłady, również trafił pod ma górę Świętego Krzyża. Ponieważ miał takie zdolności rysunkowe, więc informacje o Świętym Krzyżu i pielgrzymie Emeryku uzupełnił rysunkami tych dwóch rzeczy. Rysunek pochodzi z 1825 roku, więc jest to interesujący dokument. Jedna z naszych „perełek” – podkreśliła.
Wiele ciekawych dokumentów nie trafiło na wystawę. To między innymi akta pracowników więzienia, w tym naczelnika Mieczysława Butwiłowicza.
– Żałuję, że nie mamy dokumentów dotyczących Sergiusza Piaseckiego, autora „Kochana Wielkiej Niedźwiedzicy” – dodała Iwona Pogorzelska.
Organizatorami spotkania były: Archiwum Państwowe w Kielcach, Instytut Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz Stowarzyszenie Per – Crucem.