Czy w Kielcach komunikację miejską będzie obsługiwać czterech przewoźników? Zarząd Transportu Miejskiego w Kielcach kolejny raz ogłosił przetarg na obsługę tzw. linii unijnych.
Doświadczenie kierowców w prowadzeniu autobusów ma wynosić sześć miesięcy, a za więcej otrzymuje się dodatkowe punkty w kryterium. Baza nie musi być w Kielcach, może być oddalona o 5 km. Nie zmieniła się natomiast wartość kar za niewykonane kursy.
Barbara Damian, dyrektor ZTM Kielce, informuje, że zmiany są znaczące, ale ma nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie.
– Wcześniej zależało nam na znalezieniu jednego przewoźnika, który obsługiwałby 40 autobusów, natomiast po dwóch nierozstrzygniętych ogłoszeniach, zdecydowaliśmy o podziale na trzy zadania. Do przetargu może oczywiście zgłosić się jeden oferent i złożyć ofertę na wszystkie zadania, ale może się okazać, że obsługą zajmie się trzech małych przewoźników. Jeśli chodzi o bazę, żądamy terenu, który będzie ogrodzony, ma się na nim zmieścić te 12 lub 14 autobusów i może być zlokalizowany do 5 km poza granicami miasta. Zależy nam na tym, by te autobusy mogły wyjechać na ulicę miasta 1 września i mam nadzieję że przetarg tym razem uda się rozstrzygnąć – wyjaśnia dyrektor Barbara Damian.
Bogdan Latosiński, przewodniczący rady nadzorczej spółki Kieleckie Autobusy, większościowego udziałowca MPK Kielce, uważa, że specyfikacja przetargowa jest tworzona pod konkretnego przewoźnika.
– To są działania polityczne. Kierunek specyfikacji pokazuje, że od kierowców wymaga się 6-miesięcznego doświadczenia i to nie koniecznie w transporcie zbiorowym, a dodatkowo baza nie musi posiadać kanału i myjni. Mamy też do czynienia z pojazdami, które w momencie zakończenia kontraktu będą mieć już 17 lat, a w naszej flocie MPK od lat nie posiadamy ani jednego egzemplarza z takiego rocznika. Informacja o tym, że baza może być zlokalizowana poza miastem pokazuje, że przetarg jest szykowany pod konkretnego przewoźnika. Na razie nie podjęliśmy decyzji czy przystąpimy do postępowania, ale uważam, że te działania świadczą o nieodpowiedzialności organizatora transportu – podkreśla przewodniczący Bogdan Latosiński.
Tymczasem Piotr Kisiel, radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości, ma pewne obawy co do kilku przewoźników w mieście.
– Być może w stolicy województwa świętokrzyskiego pojawi się trzech dodatkowych przewoźników, którzy będą te usługi świadczyć. Pojawia się podstawowe pytanie, czy jakość komunikacji publicznej dzięki temu się poprawi i czy będzie dobrze funkcjonować. Szczerze mam pewne obawy, patrząc na to co dzieje się z komunikacją w Kielcach i jakie zmiany przechodzi. Prosty przetarg, który wydawałoby się powinien zostać od razu rozstrzygnięty, jest rozpisywany po raz kolejny. Obawiam się, że na tym najbardziej ucierpią pasażerowie. Pamiętam, że komunikacja miejska w Kielcach była kiedyś najlepsza w kraju, a z roku na rok jest coraz gorzej. Mam nadzieję, że ZTM uświadomi sobie, że im lepsza jakość usług, tym więcej pasażerów. Teraz idzie to niestety w odwrotnym kierunku – dodaje radny Piotr Kisiel.
Przewoźnicy mogą składać oferty do 15 maja br. Wartość zamówienia to ok. 37 mln zł brutto.