Trzyletni chłopiec bez kurtki i czapki samotnie chodził po chodniku przy ruchliwej ulicy w Suwałkach (Podlaskie). Dzieckiem zaopiekowała się przechodząca kobieta, która powiadomiła o zdarzeniu policję. 33-letni ojciec dziecka, który miał się nim opiekować miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Na miejsce natychmiast pojechał dzielnicowy. Okazało się, że dziecko ubrane było tylko w cienkie dresy i buciki założone odwrotnie.
W środę w Suwałkach było zimno. Termometry wskazywały zaledwie kilka stopni Celsjusza.
Policja poinformowała, że chłopiec nie wiedział, gdzie mieszka, powiedział tylko imię i pokazał na palcach ile ma lat. Policjanci rozpoczęli poszukiwania miejsca zamieszkania chłopca i jego opiekuna. W pewnym momencie na balkonie zauważyli mężczyznę, który przyznał się, że to jego syn.
Okazało się, że 33-latek jest pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał 3 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczył policjantom, że poszedł z dzieckiem spać, jednak syn musiał wykorzystać jego nieuwagę i wyszedł z domu.
Dziecko całe i zdrowe zostało przekazane pod opiekę matki, a policjanci zatrzymali 33-latka. Mężczyzna noc spędził trzeźwiejąc w policyjnym areszcie. Potem usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.