W I kwartale br. w siedmiu największych aglomeracjach w Polsce sprzedano 12,1 tys. mieszkań. Jest to drugi kwartał odbicia od zanotowanego w III kwartale 2022 r. dołka. Licząc kwartał do kwartału, sprzedaż wzrosła o 35 proc. – wskazała wtorkowa „Rzeczpospolita”.
„Eksperci zwracają też uwagę, że z miesiąca na miesiąc dynamicznie rośnie liczba umów rezerwacyjnych. W większości są potem zmieniane na umowy deweloperskie, chyba że ktoś nie otrzyma kredytu lub zrezygnuje, takie umowy są łatwiejsze do zerwania niż deweloperskie. W samym marcu nowych rezerwacji zawarto 3,2 tys. wobec 2,4 tys. w lutym, a na koniec I kwartału br. aktywnych umów rezerwacyjnych było 7,6 tys.” – podkreślono.
W ocenie gazety wzrost sprzedaży mieszkań w I kwartale br. to efekt zrealizowania odłożonego popytu z ubiegłego roku. Powodem wstrzymania się z zakupem wśród niektórych klientów był brak zdolności kredytowej z racji rygorystycznych kryteriów narzuconych bankom przez Komisję Nadzoru Finansowego. Inni wstrzymywali się obserwując stopy procentowe. Od kilku miesięcy jednak stopy są na stabilnym poziomie, a w lutym KNF złagodziła wymagania dot. badania zdolności kredytowej. Ponadto do przyspieszenia decyzji może też skłaniać wzrost cen -w skali kwartału kilkuprocentowy.
Jednoczenie, jak wskazuje „Rzeczpospolita”, pomimo wzrostu sprzedaży deweloperzy nie uruchamiają wielu nowych inwestycji. W I kwartale br. do oferty w siedmiu aglomeracjach weszło prawie 7,6 tys. mieszkań, porównywalnie z IV kwartałem ub.r. i o 38 proc. więcej niż w dołku w III kwartale ub.r., ale o 51 proc. mniej rok do roku. Od trzech kwartałów firmy sprzedają więcej, niż wprowadzają do oferty.
„Należy jednak pamiętać, że w czerwcu ub.r. doszło do gwałtownego skoku: wprowadzono aż 9,7 tys. lokali z powodu wchodzących od 1 lipca przepisów o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Wystarczyło bowiem sprzedać chociaż jeden lokal przed tym terminem, by cała inwestycja mogła być realizowana na starych zasadach, dla dewelopera tańszych i mniej uciążliwych formalnie. W efekcie na koniec marca br. w ofercie deweloperów w siedmiu aglomeracjach było 45,6 tys. lokali, wobec 38 tys. na koniec 2021 r. i 52 tys. na koniec I połowy ub.r. ” – wyjaśniono.