W czwartek (13 kwietnia) odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Kielce, dotycząca planów zakupu 26 autobusów elektrycznych oraz budowy stacji ładowania. Dofinansowanie do tej inwestycji ma pochodzić z rządowego programu Zielony Transport Publiczny.
Na zakup niskoemisyjnego taboru można uzyskać do 100 proc. finansowania i 50 proc. dofinansowania na zakup ładowarek. Konieczne są jednak zmiany w budżecie miasta, na które muszą zgodzić się radni.
Barbara Damian, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach informuje, że jeśli Kielce otrzymają dofinansowanie, elektryczne autobusy wyjadą na ulice miasta w 2025 roku. Flota należałaby do miasta, a zarządzałby nią ZTM, który w przetargu wybierze przewoźnika wykonującego kursy powierzonymi pojazdami. Autobusy obsługiwałyby linie, które obecnie realizowane są przez tzw. autobusy unijne, zakupione w latach 2009-2010.
Całkowity koszt zadania ma wynieść 85 mln zł, z czego 68 mln zł pokryje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Miasto liczy, że po odzyskaniu zwrotu VAT, z miejskiego budżetu trzeba będzie wyłożyć na zakupy ok. 1,5 mln zł. Wnioski do programu można składać od 17 kwietnia.
Z opinii radnych wynika, że raczej zgodnie zagłosują za zgodą na zakup. Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że miasto powinno częściej aplikować o dofinansowanie z rządowych programów, które odciążają budżety samorządów.
– Bardzo często w momencie, gdy trzeba ten wkład własny zabezpieczyć, władze miasta mówią, że program nie jest zbyt korzystny. A później dziwią się, że pozyskują mniejszą kwotę niż inne samorządy. Żeby pozyskać rządowe pieniądze, trzeba się o nie starać i składać wnioski. Dobrze, że w tym przypadku władze miasta mają chęć skorzystania z programu, bo gdyby tego nie zrobili, to byłoby to kompletnie niezrozumiałe. Mam nadzieję, że miasto zda sobie sprawę z tego, że nie powinno się odrzucać pomocy z programów, które służą dobru mieszkańców – mówi radny.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni twierdzi, że miasto mogło aplikować do tego programu już w pierwszej edycji.
– Lepiej późno niż wcale. Ja ze zdziwieniem przyjmowałem wcześniejsze wypowiedzi prezydenta Bogdana Wenty, dlaczego wnioski nie będą składane. W I edycji można było uzyskać 75-80 proc. dofinansowania na zakup niskoemisyjnego taboru i stacji ładowania. Moja propozycja była taka, by miasto sprzedało kilkunastoletni tabor i wtedy mielibyśmy fundusze na wkład własny. Stało się inaczej, czego przykładem są kolejne nierozstrzygnięte przetargi na obsługę miejskich autobusów – podkreśla przewodniczący.
Tymczasem Anna Kibortt z klubu Projekt Wspólne Kielce jest zadowolona z modyfikacji programu, który wcześniej nie oferował tak wysokiego dofinansowania.
– Tak duże dofinansowanie generuje bardzo małe obciążenie z budżetu miasta, więc jest to bardzo dobra wiadomość. Była kiedyś taka analiza przy 75- procentowym finansowaniu i wynikało z niej, że jest to godne rozważenia. Teraz dofinansowanie może wynieść do 100 proc. co wpłynie też na opłacalność transportu – dodaje Anna Kibortt.
Komunikację miejską w Kielcach obsługuje 130 autobusów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i 65 pojazdów należących do miasta.