Pochodzący z początku XIX wieku budynek na kieleckim Wzgórzu Karscha ma być objęty ochroną wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Postępowanie w tej sprawie trwa. Obecnie znajdują się tam biura firm usługowych i pub.
Joanna Modras, Świętokrzyski Wojewódzki Konserwator Zabytków podkreśla, że ochroną konserwatorską z całą pewnością nie zostanie objęty budynek dawnej słodowni, zlokalizowanej przy ul. Ogrodowej. Sprawa dotyczy jedynie dworku i przyległego terenu.
– Do tej pory ten budynek był wpisany m.in. do gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków. W tej chwili chcemy objąć dworek indywidualną ochroną. Sam wpis będzie skutkował tym, że nie będzie możliwa znacząca przebudowa tego obiektu lub jego rozbiórka. Remonty oraz adaptacje będą możliwe, ale z poszanowaniem wartości zabytkowej budynku i po uzyskaniu zgody – mówi.
Joanna Modras przypomina, że prawo nie działa wstecz, dlatego wpis do rejestru zabytków nie będzie się wiązał z zakazem prowadzenia działalności gospodarczych jakie są zlokalizowane w tym budynku.
– Na pewno będzie wiązało się to z pewnymi obowiązkami, jak np. remont i konserwacje, jakie powinien przeprowadzić właściciel. Z ochrony konserwatorskiej płyną również korzyści, jak zwolnienie z podatku lub dotacje na remonty – dodaje.
Konserwator zabytków wyjaśnia, że ostateczny zakres wpisu do rejestru zabytków ustalony zostanie w toku prowadzonego postępowania administracyjnego.
– Dworek ma o wiele większą wartość zabytkową. To budynek starszy niż słodownia. Mimo upływu lat oraz pewnych zniszczeń, to wciąż wyjątkowa i unikatowa w skali Kielc budowla, będąca przykładem miejskiego dworku. Miejsce to jest także ściśle związane z historią osób, które miały wpływ na dzieje miasta. W Kielcach nie ma obecnie zbyt wielu podobnych budynków. Dlatego ten dworek z całą pewnością powinien znaleźć się w rejestrze zabytków – wskazuje.
Budynek dworku jest zlokalizowany w pobliżu centrum Kielc, tuż przy skrzyżowaniu ulic: Jana Pawła II i Ogrodowej. Wcześniej znajdował się w tym miejscu biskupi folwark, tzw. psiarnia, który pod koniec XVIII w. uległ upaństwowieniu wraz z innymi dobrami należącymi do biskupów krakowskich.
Dworek został zaprojektowany przez Aleksandra Dunina Borkowskiego. Kielecki architekt w 1847 roku został mianowany budowniczym powiatu kieleckiego. Trzy lata później otrzymał majątek w wieczystą dzierżawę za roczny czynsz wynoszący 9 rubli. Architekt wybudował na wzgórzu oficynę, wozownię i stajnie. Jednak w 1868 r. Aleksander Borkowski stracił swoje stanowisko, co zmusiło go do sprzedaży posiadłości.
Nowymi właścicielami budynku stała się pochodząca z Radomia rodzina Stumpfów. To z ich inicjatywy w pobliżu dworku wybudowano browar, który został zaprojektowany przez Franciszka Ksawerego Kowalskiego.
Z kolei pod koniec XIX w. dworek kupił, również pochodzący z Radomia, Tadeusz Karsch. W latach 1888 – 1890 mieszkał tu i pracował malarz Jan Styka.
Po II wojnie światowej budynki gospodarcze wywłaszczono i przeznaczono na magazyny. Część obiektów natomiast całkowicie rozebrano. Z kolei sam dwór w 1958 r. przejęło państwo.