Przed wojną liczył 10 tys. tomów, teraz w częściach jest odnajdywany w różnych miejscach. Czasem nawet zaskakujących. Mowa o księgozbiorze rodziny Wendkowskich z Suchedniowa. Część odnalezionych tomów trafiła do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Jak wynika z badań regionalistów, przed wojną cały księgozbiór liczył nawet 10 tys. tomów, co jak na ówczesne czasy było pokaźną biblioteką przypomina jeden z inicjatorów donacji Dariusz Wiatrowski.
– To była niezwykła rodzina, dbali o polskość, ale także o pracowników młyna, który prowadzili. Książki zebrane w ich domu to wydania klasyki narodowej, często z początku naszego wieku, a więc z czasów, kiedy żyli autorzy tych książek, jak Stefan Żeromski czy Henryk Sienkiewicz. Niektóre pozycje to wczesne wydania, jeszcze osobiście zmieniane przez autorów.
Właścicielka książek Irena Wendkowska miała zwyczaj, że pożyczała książki pracownikom młyna, który prowadziła jej rodzina, a przy cotygodniowej wypłacie rozmawiała z nimi na temat przeczytanych lektur. Losy jej księgozbioru nie są obecnie znane, ale jego część znalazł Dariusz Mikołajczyk.
– Mieszkam w Łasku, to województwo łódzkie. Pewnego dnia na śmietniku zobaczyłem wyrzucone książki, zainteresowało mnie to, wziąłem pierwsze dwie, aby im się przyjrzeć. Po podpisie wewnątrz zrozumiałem, że należały do rodziny z okolic Kielc, wróciłem więc po resztę tomów, było ich łącznie kilkadziesiąt. Dla mnie każda książka ma wartość, a te są szczególne, bo były dla kogoś ważne, były czytane, dlatego warto je uchronić od zapomnienia. Chciałem, by trafiły do biblioteki, bo to instytucja, która najlepiej się nimi zaopiekuje.
Podobne darowizny trafiają się od czasu do czasu podkreśla dyrektor MBP w Ostrowcu Paweł Górniak.
– Niedawno trafiła do nas część księgozbioru jednego z wykładowców AGH, często książki przynoszą mieszkańcy miasta czy najbliższych okolic. Dziś po raz pierwszy mamy do czynienia z sytuacją, kiedy książki są przekazane przez mieszkańców spoza naszej okolicy. Za każdym razem książki sprawdzamy, a jeżeli uznamy, że wzbogaca nasz zbiór, włączamy je do katalogu i udostępniamy czytelnikom.
Dziś Młyn Jędrów, w którym mieszkała Irena Wendkowska, jest w prywatnych rękach, ale można go zobaczyć z zewnątrz.