Specjalistyczny pojazd ciężarowy przewożący ponad 70-tonowy tramwaj utknął na rondzie w Cedzynie. W związku z tym od rana kierowcy jadący drogą krajową nr 74 z Kielc do Opatowa mieli problemy z przejazdem.
Zgłoszenie wpłynęło do służb w piątek (19 maja) przed godz. 6.00. Na miejsce skierowano służby techniczne i holownik.
Sierżant sztabowy Michał Kozłowski z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach informował, że funkcjonariusze w miejscu zdarzenia ręcznie sterowali ruchem m.in. w Leszczynach.
– Samochód ciężarowy, przewożący tramwaj, jechał w stronę Krakowa. Na wysokości miejscowości Cedzyna ugrzązł w błocie – relacjonuje sierżant sztabowy Michał Kozłowski.
Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK w Krakowie informuje, że jest to jeden z tramwajów „Lajkonik”, które został zakupiony przez spółkę.
– Są produkowane przez firmę Stadler w Siedlcach i właśnie stamtąd jest transportowany do Krakowa. W sumie zamówiliśmy 60 nowych tramwajów – mówi Marek Gancarczyk.
Do tej pory do Krakowa dostarczono ponad 20 pojazdów.
– To nowy pojazd, który ma około 33 metrów. Jest niskopodłogowy i klimatyzowany. Jest w nim dużo udogodnień dla osób z ograniczoną mobilnością. Zainstalowano m.in. specjalne platformy, które umożliwiają wjazd osobom przemieszczających się na wózkach. Ponadto, zamontowano nowoczesny system informacji pasażerskiej jak i zapowiedzi trasy przejazdu w środku. Jest także informacja zewnętrzna dla osób niewidomych i słabowidzących, którzy czekają na przystanku. Mogą usłyszeć jaki numer linii podjeżdża na przystanek i w którym kierunku jedzie – dodaje Marek Gancarzyk.
Koszt jednego tramwaju to około 8 mln zł.
Po dowiezieniu tramwaju do zajezdni przechodzi on testy i badania. Jeżeli wszystko działa i potwierdzą to służby techniczne, pojazd wyrusza w trasę.
Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad informuje, że transporty tramwajów na trasie Siedlce – Kraków prowadzone są od kilku lat.
– Przewóz odbywa się w godzinach nocnych, więc jest mało odczuwalny dla użytkowników dróg. O tym, że jeden z pojazdów utknął na rondzie w Cedzynie zadecydował prawdopodobnie błąd kierowcy, ale to szczegółowo ustali policja – dodaje Małgorzata Pawelec-Buras.
Wykonawca transportu będzie zobligowany do naprawy ewentualnych szkód, które powstały wskutek zdarzenia.