Nieformalny komitet poparcia dla prezydenta Jarosława Górczyńskiego zawiązał się w Ostrowcu. Włodarz został przez prokuraturę zawieszony w obowiązkach, w związku z pięcioma zarzutami przyjęcia korzyści majątkowych w kwocie 40 tys. zł. Wspierająca go grupa zbiera podpisy, pod listem w obronie prezydenta. Z niesmakiem o tej akcji mówi były starosta, który podkreśla, że o winie orzekają sądy, a nie grupa mieszkańców.
Jednym z inicjatorów powstania komitetu poparcia dla Jarosława Górczyńskiego jest tamtejszy radny miejski Aron Pietruszka. Jak mówi, jest to wyraz niezgody na odsunięcie prezydenta od sprawowania obowiązków.
– Listy krążą po mieście, podpisują je różne środowiska. Razem z kolegami zdecydowaliśmy się na powołanie społecznego komitetu. Jesteśmy zdegustowani tym, że prezydent, który uzyskał 70 proc. poparcia w wyborach w 2018 roku, został odsunięty od pełnienia swoich obowiązków. Według nas powinien nadal sprawować urząd i zarządzać miastem. To główne powody, dla którego założyliśmy ten komitet i zbieramy podpisy – dodaje.
Aron Pietruszka dodaje, że w społeczny komitet poparcia dla Jarosława Górczyńskiego tworzy kilka osób, w tym między innymi radni.
– Liczymy na duże poparcie i wsparcie prezydenta Górczyńskiego. Zbierając te podpisy chcemy sprawdzić ile osób podziela nasz punkt widzenia – mówi.
Pytany o to, czy Jarosław Górczyński wie o powołaniu komitetu, radny Pietruszka nie odpowiada wprost. Stwierdził jedynie, że jest to oddolna inicjatywa. Na ten moment nie wiadomo ile podpisów zostało zebranych.
– Jest na to jednak za wcześnie – mówi Aron Pietruszka.
Nie wiadomo też, jakiego efektu oczekują zbierający podpisy.
– Nie myśleliśmy jeszcze jaki będzie finał zbierania tych podpisów. Myślę, że będziemy zbierać je jeszcze kilka dni lub tydzień albo półtora. Po zakończeniu akcji zwołamy prawdopodobnie konferencję prasową, na której opowiemy o dalszych krokach – dodaje.
Sprawy powstania listu poparcia społecznego dla Jarosława Górczyńskiego nie chce komentować ostrowiecki ratusz. Z kolei Aron Pietruszka utrzymuje, że pracownicy ratusza nie mają obowiązku podpisywania listy.
– Nie ma żadnych nacisków, nie jesteśmy pracownikami urzędu miasta, to jest dobrowolny podpis – ocenia.
Z dystansem o liście poparcia dla prezydenta Górczyńskiego wypowiada się Zbigniew Duda, były starosta ostrowiecki, obecnie radny powiatowy z Prawa i Sprawiedliwości.
– Jeżeli by się potwierdziły informacje, że takie listy krążą po spółkach miejskich i instytucjach podległych pod gminę, to jest skandal. Jego zdaniem, od oceny zgodności z prawem działań prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego są odpowiednie przeznaczone do tego służby. Powinno dać się działać organom, które są do tego przeznaczone. Jeżeli ktoś uzurpuje sobie prawo do tego, aby to prawo stanowić i pokazywać, czy ktoś jest winny, czy nie, wówczas trzeba się nad tym mocno zastanowić. Mamy przecież sądy i prokuraturę, czy zatem dla tych, którzy tworzą taką listę poparcia, wyroki niezawisłych sądów i działania prokuratury są do podważenia? – pyta Zbigniew Duda.
7 czerwca, katowicki sąd zajmie się sprawą zawieszenia w obowiązkach Jarosława Górczyńskiego, prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego. Wówczas zostanie rozpatrzone zażalenie obrońców na decyzję prokuratury w tej sprawie.