W 29. kolejce III ligi piłkarze Wisły Sandomierz przegrali na wyjeździe z Sokołem Sieniawa 0:4 (0:2). Była to już osiemnasta porażka zespołu z Królewskiego Miasta, który nieuchronnie zmierza do 4. ligi świętokrzyskiej. Drużyna z Podkarpacia, która nie należy do trzecioligowych potentatów, nie miała najmniejszych problemów z odniesieniem cennego zwycięstwa.
Bolesna przegrana przyszła po dobrym spotkaniu przed tygodniem, w którym Wisła zremisowała w liderującą wówczas w rozgrywkach grupy 4 Wieczystą Kraków.
– Nie dojechaliśmy na ten mecz w Sieniawie i nie wiem co tu więcej można powiedzieć. Bramki traciliśmy jak juniorzy, chociaż może i oni nie robią takich błędów. Nie wiem czy ten remis z Wieczystą to był przypadek, czy to my tak dobrze zagraliśmy, czy oni tak słabo. Natomiast dziś, kiedy musieliśmy pokazać pazur, na trudnym terenie przeciwnika i spróbować wywieść jakieś punkty, to my nawet nie podjęliśmy walki. Wstyd, tak bym chyba zakończył – stwierdził drugi trener sandomierzan Jarosław Piątkowski.
Już w najbliższą środę (24 maja) Wisła zmierzy się przed własną publicznością z Wisłoką Dębica, która niespodziewanie wygrała w sobotę na wyjeździe z faworyzowaną Wieczystą Kraków 3:1.