Blisko 8 tysięcy zdarzeń zgłosili mieszkańcy Kielc poprzez aplikację UlepszaMY Kielce. Najwięcej spraw dotyczy uszkodzonej nawierzchni oraz zanieczyszczeń. O ile zgłoszenia przyjmowane są natychmiastowo, to z realizacją jest trochę gorzej.
Aplikacja powstała w lipcu 2022 r. Od tego czasu kielczanie zgłosili 7770 utrudnień. Ponad 1000 dotyczyło uszkodzonej nawierzchni, a po 400 zaśmiecania, nieczytelnego oznakowania drogowego i obiektów zagrażających bezpieczeństwu.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc informuje, że aplikacja przede wszystkim poprawia kontakt mieszkańców z ratuszem.
– W ocenie miasta największą wartością jest umożliwienie mieszkańcom kontaktu w jednym miejscu, bez potrzeby zastanawiania się z jaką jednostką się kontaktować w danej sprawie. Kolejnym pozytywem jest to że rozszerzyły się znacząco możliwości monitorowania tego co się na terenie miasta dzieje. Ograniczone możliwości osobowe i finansowe nie pozwalają być wszędzie, a dzięki aplikacji mieszkańcy stali się naszymi „oczami”.
Władze miasta są zadowolone także z efektów jakie uzyskuje aplikacja.
– Wykonanych zostało ponad 1500 zgłoszeń w najróżniejszych kategoriach. W wyniku akcji społecznych powstały 2 interaktywne mapy: miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych oraz miejsc parkingowych dla rowerów, zlecono ponad 500 napraw w związku ze zgłoszeniami uszkodzonej nawierzchni, powyżej 140 zgłoszeń związanych z zaśmiecaniem czy 70 zgłoszeń dotyczących porzuconych pojazdów (w tym 30 zostało usuniętych) – wyjaśnia rzecznik.
Mniej entuzjastycznie działanie aplikacji oceniają radni.
Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości uważa, że aplikacja jest potrzebna, jednak nie powinna zastępować urzędników i ich obowiązków.
– O ile narzędzie samo w sobie to coś dobrego, to realizacja wniosków od mieszkańców często pozostawia wiele do życzenia. Mam sygnały od mieszkańców, że wiele z tych zgłoszeń bardzo długo czeka na rozpatrzenie i nie wszystkie są publikowane. Twierdzenie władz miasta, że mieszkańcy stali się oczami władzy jest dla mniej dziwne. Mieszkańcy płacą w podatkach za właściwe wykonywanie swoich obowiązków urzędnikom i nie powinno być tak, że przerzuca się na nich odpowiedzialność – podkreśla radny.
Podobne zdanie ma Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni.
– Sama aplikacja to bardzo dobry pomysł, ale problem pojawia się wtedy kiedy trzeba poprzez nią rozwiązać jakiś problem i odpowiednio zareagować. Rozmawiałam z osobami, które zgłaszały się do mnie twierdząc, że pomimo wielokrotnego zgłaszania pozornie błahego utrudnienia, do tej pory nikt nie usunął tych zaniedbań. Jeśli już mamy takie narzędzie to niech władze miasta wyciągną z tego właściwe wnioski – dodaje radna.
W aplikacji ostatnio pojawiły się też nowe kategorie zgłoszeń, czyli nielegalne reklamy i nieprawidłowe parkowanie.