Kielecka społeczność żydowska była tematem konferencji naukowej „Kielce – Keltz. Z dziejów Żydów w Kielcach”. Spotkanie odbyło się we wtorek (30 maja), w Auli Magna Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Jak wyjaśniła prof. Beata Wojciechowska, dziekan wydziału humanistycznego UJK, najważniejszym założeniem było pokazanie życia codziennego tej społeczności na przełomie XIX i XX wieku.
– Do 1942 roku, ale przekraczamy tę datę i pokazujemy również pewne elementy z drugiej połowy XX wieku, pozostałości materialne tej społeczności, funkcjonującej w Kielcach jeszcze po II wojnie światowej. Była to wtedy już mała grupa, ale bardzo ważna dla lokalnego społeczeństwa – dodała.
W 11 wystąpieniach, ich autorzy pod różnym kątem patrzyli na sprawy żydowskie. Dr Marek Maciągowski przyjrzał się relacjom społecznym. Punktem wyjścia był incydent z 1923 roku.
– Incydent związany z reakcją dwóch dozorców na zatrudnienie przez Żydów Polaka do pilnowania porządku w synagodze. Doszło do rękoczynów. Interweniowały służby, które sporządziły raport z konkluzją o znieważaniu religii katolickiej, chrześcijańskiej. Postępowanie prokuratorskie zakończyło się umorzeniem sprawy, ponieważ okazało się, że sprawy nie było. Natomiast ewidentnie widać z przebiegu i reakcji środowisk związanych z endecją, że zależało jej na nagłośnieniu tego zajścia – podkreślił.
Dr Dominik Felisiak skupił się na ugrupowaniach syjonistycznych w międzywojennych Kielcach. – W kontekście ugrupowań syjonistycznych, trzeba wprowadzić ich podział, czyli były stronnictwa prawicowe, centrowe oraz lewicowe. Wskażę, kiedy powstała ta ideologia, zwana syjonizmem oraz jak się rozwijała w międzywojennych Kielcach – zapowiadał.
Dr Paweł Wolańczyk zajął się sprawą własności nieruchomości żydowskich, jakie się znajdowały na terenie Kielc. Jak podkreślił, to ciekawy temat, który wciąż budzi emocje. – Na potrzeby naszej wystawy udało się przygotować mapę Kielc z zaznaczonymi nieruchomościami żydowskimi, których na początku lat 30. XX wieku było około 500, co stanowiło około 20 proc. ogólnej zabudowy miasta. A jeśli zestawimy to z tym, że wówczas społeczność żydowska to było 30 proc. mieszkańców Kielc, więc nie można mówić o żadnej nadreprezentacji. To jest mit wypowiadany przez niektórych, że Żydzi mieli większość kamienic w mieście, czy w ogóle w przedwojennej Polsce – zaznaczył.
Historyk powiedział, że szczególnie ciekawiło go, co stało się z tymi nieruchomościami po zakończeniu wojny, skoro spośród 20 tys. Żydów, którzy zamieszkiwali Kielce przed wojną, przeżyło zaledwie kilkuset.
– W czasie II wojny światowej, po wkroczeniu Niemców, własność żydowska była Żydom rabowana. To zaczęło się już w 1939 roku, a ostatnim aktem było utworzenie getta, kiedy wszystkie budynki, place należące do Żydów, a znajdujące się poza obszarem getta, zostały skonfiskowane – mówił.
Wtorkowa konferencja stanowiła pewnego rodzaju podsumowanie wystawy „Kielce – Keltz. Z dziejów Żydów w Kielcach” i cyklu towarzyszących jej spotkań w Muzeum Historii Kielc. Dr Grzegorz Maciągowski, dyrektor tej instytucji zwrócił uwagę, że ekspozycja została bardzo wysoko oceniona przez kielecką diasporę żydowską.
– Mamy liczne sygnały, że została odebrana bardzo dobrze, są zadowoleni, że przypomnieliśmy życie ich przodków w Kielcach. Muszę też powiedzieć, że odwiedzali tę wystawę. Myślę, że ta ekspozycja bardzo dobrze się przyczyniła do przypomnienia kieleckiej społeczności żydowskiej – stwierdził.
Finisaż wystawy „Kielce – Keltz. Z dziejów Żydów w Kielcach” w Muzeum Historii Kielc zaplanowano na niedzielę, 4 czerwca, na godz. 12.00. Po ekspozycji, dokumentującej 80 lat zamieszkiwania licznej społeczności żydowskiej w Kielcach, oprowadzą jej kuratorzy: dr Barbara Kasprzyk-Dulewicz i dr Paweł Wolańczyk.
Organizatorami konferencji były: Muzeum Historii Kielc, Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, Kieleckie Towarzystwo Naukowe oraz Ośrodek Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach.