Wiosna powoli zmierza ku końcowi, a na wielu ulicach w Kielcach wciąż nie odnowiono oznakowania poziomego. Miejski Zarząd Dróg wprowadził tymczasem nową praktykę, drogowcy ustawiają słupki ostrzegawcze w okolicy nieoznaczonych farbą progów zwalniających.
Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD nie widzi problemu, ponieważ jego zdaniem, przed każdym progiem zwalniającym ustawiony jest znak ostrzegawczy.
– Czasem pojawiają się też dodatkowe tabliczki z określeniem, w jakiej odległości znajduje się próg zwalniający. Oznakowanie poziome to nie tylko przejścia dla pieszych, ale także linie segregacyjne, strzałki czy właśnie progi – wyjaśnia rzecznik. Po raz kolejny, rzecznik informuje też, że malowanie wszelkich pasów na jezdniach rozpocznie się po ukończeniu pozimowego zamiatania, a do tego wciąż daleko.
Zdaniem radnego Marcina Stępniewskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości, to absurdalne tłumaczenie.
– Przypomina mi to znak „brak przejazdu”, stawiany w czasie deszczu pod wiaduktem niedaleko ul. Chorzowskiej. Nikt nie zajmuje się tym, by rozwiązać te sprawę i zniwelować notoryczne zalewanie terenu. Podobnie jest w tym przypadku, jeśli jest znak przed progiem, to właściwie nie ma problemu. Mieszkańcy nieprzypadkowo zgłaszają każdego dnia, że na tych progach zwalniających mogą sobie uszkodzić zawieszenie, bo są praktycznie niewidoczne. Ten problem nie dotyczy tylko jednej ulicy, tak jest w całym mieście. Gdyby sam znak ostrzegawczy wystarczył to Miejski Zarząd Dróg nie stawiałby tam słupków – zwraca uwagę radny.
– Samo to, że zamiatanie i malowanie ma skończyć się w wakacje jest kolejnym absurdem. Niedługo dojdziemy do takiego momentu, że władze będą czekać dwie zimy, by pasy jeszcze bardziej się wytarły i pozimowy piach też będzie sprzątany raz na dwa lata. Najpierw pojawił się problem z pieniędzmi, potem z terminami, pogodą, ale kielczan to nie interesuje. Takie rzeczy jak sprzątanie ulic i odmalowywanie pasów powinno być realizowane niezwłocznie po zakończeniu zimy, by nie powodować dodatkowego niebezpieczeństwa na drogach – zaznacza radny.
Początkowo, odmalowanie oznakowania poziomego w Kielcach miało się zakończyć do końca czerwca. Teraz Miejski Zarząd Dróg zapowiada, że nastąpi to „w wakacje, lecz zależy to też od pogody”.