To nie jest historia lokalna, ale to jest historia polska, europejska – tak o dziejach klasztoru benedyktynów na Łyścu mówił historyk z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, prof. Krzysztof Bracha. W czwartek (22 czerwca), w Bibliotece Uniwersyteckiej odbyła się promocja reprintowego, monumentalnego wydania, unikatowego rękopisu, zatytułowanego „Spicilegium”.
Jak wyjaśnił prof. Krzysztof Bracha, „Spicilegium” to wypis kronik łysogórskich sporządzony przez francuskiego benedyktyna, Gérard’a Lefebvre’a de Lassus’a.
– Ostatniego znanego z imienia i nazwiska bibliotekarza łysogórskiego, z pochodzenia Francuza, który uciekł przez hekatombą rewolucji francuskiej i przebywał na Łyścu przez pięć lat. W tym krótkim czasie, w latach 1797-1802, wykonał gigantyczną pracę, sporządzając wypisy z dzieł kronikarskich, rocznikarskich, łysogórskich, które były w bibliotece, które uważał za bardzo cenne, wybitne i wymagające takich ekscerptów po to, by się zachowały, gdyby coś się wydarzyło z oryginałami – tłumaczył.
Okazał się wielką zapobiegliwością, bo dziś o wielu księgach znajdujących się w średniowiecznej bibliotece na Świętym Krzyżu wiemy właśnie ze „Spicilegium”. A jak mówił prof. Jerzy Kaliszuk z Instytutu Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, była to ważna książnica.
– Księgozbiór średniowieczny znamy z kilkunastu zachowanych przekazów, i z wiadomości pośrednich czy z informacji o kodeksach niezachowanych. Tu o jednej rzeczy też musimy powiedzieć, że jest to księgozbiór, który musimy odtwarzać, bo fizycznie jest w znacznym stopniu zniszczony, po części rozproszony, nie mamy inwentarzy dotyczących tego księgozbioru, a jednocześnie mówimy o jednym z największych księgozbiorów w średniowiecznej i nowożytnej Polsce. Pod względem ilości dorównywał innym bibliotekom europejskim, zakonnym. Pod względem jakości też jest to biblioteka wybitna – zauważył.
„Spicilegium” uchodziło za dzieło zaginione. Okazało się, że jego kopia, najprawdopodobniej jedyna, jaka się zachowała, wykonana przez tamtejszego mnicha, znajduje się Morawskim Ziemskim Archiwum w czeskim Brnie. Tam ją odnaleźli polscy badacze, którzy nie tylko postarali się o reprint tego dzieła, ale też opatrzyli komentarzem naukowym. Zajęli się tym: prof. Marek Derwich z Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Jerzy Kaliszuk z Instytutu Historii Nauki PAN w Warszawie, dr Ewelina Kaczor z Centrum Studiów Mediewistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie i prof. Krzysztof Bracha z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
W spotkaniu w Bibliotece UJK uczestniczył ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu, który od lat czyni starania o szerzeniu informacji o dziejach tego miejsca. Przyznał, że z wielką radością przyjął wiadomość o istnieniu „Spicilegium”.
– Okazało się, że to jest kawał wspaniałej, wielkiej historii Świętego Krzyża, naszej słynnej biblioteki. Dzieło przepiękne, które jest kopalnią wiedzy o tym miejscu. Moim zdaniem powinno się odbyć jeszcze kilka sympozjów na ten temat – zaznaczył.
Prof. Krzysztof Bracha zapowiedział, że opublikowany tom „Spicilegium” jest pierwszym z serii kilkunastu kronik łysogórskich.
– Mamy ambitne plany, aby wydać komplet, czyli kilkanaście tomów wszystkich kronik łysogórskich, ponieważ to było bardzo wybitne, w skali ogólnopolskiej, środowisko kronikarskie, zainteresowanie historią, przeszłością, pamięcią. W Polsce średniowiecznej i nowożytnej chyba najwybitniejsze – powiedział.
Mecenasem publikacji „Spicilegium” jest Radio Kielce.