W Rakówce, w gminie Raków odbyły się uroczystości upamiętniające pacyfikację mieszkańców tej miejscowości i pobliskiego Jamna. W wyniku represji zatrzymano i zamordowano, według różnych szacunków, od 12 do 14 osób. Zbrodni dokonali niemieccy żandarmi 29 czerwca 1943 roku.
Marzena Grosicka z kieleckiej delegatury IPN wyjaśnia, że działania okupantów miały związek z funkcjonowaniem na tym obszarze w czasie wojny oddziałów m.in. Batalionów Chłopskich.
– 18 czerwca 1943 roku żandarmeria przybyła do Rakówki o godz. 3.00. Mieszkańcy zostali spędzeni na jedno z podwórzy. Potem nastąpiła ich selekcja według przygotowanej wcześniej listy. Następnie około 20 osób przewieziono najpierw do Bogorii, a potem do Opatowa. Tam zatrzymanych przetrzymywano przez kilka dni. Część osób wysłano na roboty przymusowe do Niemiec, kilka osób zwolniono. Z kolei 12 mieszkańców Rakówki przewieziono w pobliże wsi Nikisiałka, gdzie 29 czerwca zamordowano ich – tłumaczyła.
Historyk podkreśla, że przed rozstrzelaniem ofiary musiały sobie same wykopać groby. Następnie zatrzymanych rozstrzelano z karabinów maszynowych. Po zakończeniu wojny mieszkańcy Rakówki odnaleźli miejsce kaźni dzięki pomocy mieszkańców Nikisiałki.
– Zwłoki ekshumowano i przeniesiono na pobliski cmentarz w Szumsku. Co do dokładnej liczby zamordowanych pojawiają się jednak rozbieżności w zeznaniach świadków. Nawet kiedy okręgowa komisja ścigania zbrodni prowadziła w tej sprawie śledztwo w 1973 roku to też nie do końca to ustalono. Przekazy mówią o młodej dziewczynie oraz innej osobie. Byli to jednak mieszkańcy innych miejscowości, ale zalicza się ich do łącznej liczby ofiar – dodała Marzena Grosicka.
Wójt Rakowa, Damian Szpak zaznacza, że pamięć o zbrodni sprzed kilkudziesięciu lat stanowi ważny element tożsamości mieszkańców gminy.
– Są wśród nas jeszcze rodziny ofiar tej pacyfikacji oraz świadkowie tego zdarzenia. Do tej pory gdy z nimi o tym rozmawiamy, to wciąż odczuwają jakby to był ten dzień z 1943 roku – powiedział.
Z kolei Mariusz Ściana, członek zarządu powiatu kieleckiego wskazuje, że mapa powiatu jest naznaczona miejscami związanymi z cierpieniem narodu polskiego.
– W czasie wojny zginęło ponad 6 mln obywateli Polski. W takich miejscach jak Rakówka bardzo często dochodziło do pogromów. Szczególnie dotyczyły one miejscowości, które były zaangażowane w pomoc partyzantom. Stąd właśnie te represje najczęściej dotykały ludności cywilnej – przypominał.
Do pacyfikacji Rakówki doszło 18 czerwca 1943 roku. Policjanci pod dowództwem Aloysiusa Rogalli oraz policjanci kwaterujący w Bogorii dowodzeni przez Adalberta Mayera przeprowadzili obławę i ujęli ponad 20 osób. Spośród pojmanych 12 osób zostało wywiezionych w pobliże wsi Nikisiałka. 29 czerwca zostali rozstrzelani w grupie 33 osób.