W piątek (30 czerwca) kieleccy radni mają zdecydować, czy udzielić prezydentowi Bogdanowi Wencie wotum zaufania i absolutorium z wykonania budżetu.
Na ich decyzje może wpłynąć dokument wystosowany do prezydenta przez skarbnik – Marzenę Bzymek, z którego wynika, że miasto jest na skraju bankructwa. Tymczasem oficjalny raport o stanie miasta wskazuje, że ubiegłoroczne dochody były wyższe niż zaplanowano, a wydatki nie osiągnęły zakładanego poziomu.To efekt m.in. braku inwestycji.
Z raportu o stanie gminy Kielce za 2022 roku wynika, że w ubiegłym roku dochody miasta wyniosły 1,579 mld zł, Wydatki 1,674 mld zł, a deficyt budżetowy ponad 95 mln zł. Z kolei zadłużenie Kielc na 31 grudnia 2022 oszacowano na kwotę ponad 1,050 mld zł. Jak sytuację miasta oceniają radni?
Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że to jak miasto wygląda i funkcjonuje można rozpatrywać na dwa sposoby.
– Raport był przygotowywany na podstawie oficjalnie dostępnych danych, z których wynika, że sytuacja miasta nie jest aż tak dramatyczna. Jednak w ocenie stanu gminy należałoby się odnieść do tego co widzimy na co dzień na ulicach Kielc. Papier przyjmie wszystko. Tymczasem kielczanie widzą, że w ich mieście z roku na rok dzieje się coraz gorzej. Pogarsza się stan infrastruktury miejskiej, co znacząco wpływa na jakość życia. Najbardziej palącym problemem są drogi, ale widoczny jest także brak terenów inwestycyjnych, który uniemożliwia rozwój gospodarczy Kielc – zwraca uwagę.
Radny Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości wskazuje, że wiele ważnych projektów, jak np. wdrożenie Inteligentnego Systemu Transportowego przeciąga się w czasie.
– Prace przy ITS rozpoczęto 2016 roku, a mimo to prezydent pokazuje właśnie tę inwestycją jako jeden ze swoich sztandarowych projektów. Sytuacja finansowa również nie jest ciekawa. Mimo twierdzeń ratusza o spadku dochodów Kielc, w raporcie jasno wskazano, że wzrosły rok do roku o 6,5 proc. – mówi.
Radny nie zgadza się opiniami władz miasta oraz części radnych, którzy utrzymują, że trudna sytuacja finansowa Kielc jest skutkiem polityki władz centralnych.
– Takie argumenty byłyby zasadne gdyby wszystkie samorządy tak samo funkcjonowały. Jednak jest inaczej. Wiele z nich radzi sobie lepiej od Kielc, których kiepska kondycja wynika ze złych rządów Bogdana Wenty. Sam nawet wysyłałem zapytania na różne tematy do szeregu miast jak Rzeszów, Olsztyn, Toruń czy Częstochowa i tam sytuacja jest znacznie korzystniejsza. Widać to też pod względem terenów inwestycyjnych. Każdy z tych samorządów dysponuje co najmniej ponad 20 ha uzbrojonych obszarów inwestycyjnych. W Kielcach w tym zakresie nic się nie dzieje – podkreśla Marcin Stępniewski.
Anna Kibortt, szefowa proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce uważa z kolei, że sytuacja miasta jest w dużej mierze spowodowana inflacją oraz obowiązkami nałożonymi na samorząd. Spore znaczenie mają też zobowiązania zaciągnięte przez poprzedniego prezydenta miasta.
– Ten rok jest trudny. Możliwe, że w Kielcach jest gorzej niż w innych miastach. Źródłem tego stanu rzeczy jest poziom zadłużenia, z jakim nasz samorząd zaczynał trwającą obecnie kadencję. Nie zapominajmy także o inflacji i wzroście obciążeń samorządów oraz podniesieniu płacy minimalnej. Z kolei wyższe zadłużenie na starcie spowodowało większe koszty obsługi długu. Problemy finansowe zgłasza wiele samorządów. Jednak to zmiany podatkowe spowodowały tę sytuację – twierdzi.
Anna Myślińska z klubu Koalicji Obywatelskiej także jest przekonana, że na sytuację miasta wpływ mają czynniki zewnętrzne, jak np. podniesienie płacy minimalnej. Radna dodaje jednak, że nie bez znaczenia są też błędne decyzje podejmowane przez władze miasta oraz część radnych. Przykładem są przesuwane w czasie inwestycje drogowe lub dokładanie pieniędzy Koronie Kielce.
– To wszystko powoduje, że przyjęty budżet jest zupełnie inny niż ten, który obecnie mamy. Matematycznie zgadza się. Mamy raport RIO, jednak brakuje nam pieniędzy na bieżące wydatki jak remonty dróg, chodników lub placów zabaw. Tym bardziej niepokojące są informacje o brakującej kwocie 200 mln zł na wydatki bieżące, a pamiętajmy, że w lipcu znów zostanie podniesiona płaca minimalna – ocenia.
Chcieliśmy zapytać o ocenę ostatniego roku prezydenta Bogdana Wentę, ale nie znalazł dla nas czasu. Rzecznik prezydenta Marcin Januchta stwierdził, że prezydent nie chce komentować tej sprawy, ponieważ swoje opinie przedstawi najpierw radnym, podczas sesji absolutoryjnej.
To czy prezydent Bogdan Wenta otrzyma wotum zaufania oraz absolutorium z wykonania budżetu okaże się w piątek, 30 czerwca, podczas sesji absolutoryjnej.
RAPORT O STANIE GMINY KIELCE ZA ROK 2022
Pliki: