Świętokrzyscy parlamentarzyści Zjednoczonej Prawicy pytają polityków Koalicji Obywatelskiej, jakie działania zmierzające do wzmacniania obronności kraju zamierzają podjąć i czy wycofają się ze słów, które negatywnie wpływają na sytuację w Polsce.
Agata Wojtyszek, pełnomocnik ostrowieckiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że dla rządu Zjednoczonej Prawicy, bezpieczeństwo kraju jest priorytetem. – Janina Ochojska, europoseł KO mówiła, że jak dojdą do władzy to rozbiorą mur, który powstał na granicy polsko-białoruskiej, czy to jest dbanie o bezpieczeństwo Polaków?. „To była mniejszość, a tych kamieni wcale nie było tak wiele”, to również słowa polityka opozycji, kiedy kamienie padały w naszych żołnierzy i strażników Straży Granicznej, którzy bronili naszej Ojczyzny. Dziś mówimy stanowcze „nie” wszystkim działaniom, które destabilizują nasz kraj, a mówimy „tak” do wszystkich zadań, które podnoszą nasze bezpieczeństwo – mówi poseł.
Poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski zaznacza, że Prawo i Sprawiedliwość już w 2014 roku przestrzegało przed polityką „herzlich wilkommen”.
– Wtedy był kryzys migracyjny, a Niemcy na czele z kanclerz Angelą Merkel apelowali, by otwierać granice w celu ubogacania kulturowego polityki multi-kulti. Jak ta polityka wygląda widzimy dziś na ulicach Francji, czy Niemiec, a Platforma Obywatelska odżegnuje się od tamtych haseł. Lecz gdy premierem była Ewa Kopacz, a wojewodą świętokrzyskim Bożentyna Pałka-Koruba, w 2015 r. do samorządów kierowane były pytania, ile jesteście w stanie przyjąć imigrantów ekonomicznych, bo to nie byli uchodźcy wojenni – komentuje poseł.
Poseł Marek Kwitek przypomina, że czeka nas referendum w sprawie relokacji nielegalnych imigrantów do Polski. – Jak Donald Tusk, jak Platforma Obywatelska i totalna opozycja opowie się czy będzie „za” referendum czy „przeciw”? Czy mamy kształtować własną politykę Państwa Polskiego, czy tę narzuconą przez Komisję Europejską? Opozycja teraz wycofuje się ze swoich wypowiedzi i decyzji, bo byli przeciwko budowie zapory, ale gdyby nie ten mur, to być może 10 tys. osób przekroczyłoby nielegalnie nasze granice – przyznaje poseł.
Natomiast senator Jarosław Rusiecki dodaje, że dzięki polityce rządu premiera Mateusza Morawieckiego i budowie zapory na granicy, uniknęliśmy hybrydowego ataku na nasz kraj, który planowali prezydenci Rosji i Białorusi.
– Kiedy przygotowywaliśmy projekt muru, Donald Tusk mówił, że ta zapora nie powstanie w ciągu trzech lat i nie będzie miała jakiegokolwiek znaczenia. Kolejny raz kłamał i w chamski sposób odnosił się do polskich obywateli na forum Unii Europejskiej – zaznacza Jarosław Rusiecki.
Politycy Zjednoczonej Prawicy zapewnili, że obecny rząd nadal będzie kontynuować działania wzmacniające obronność i suwerenność Polski.