Rewolucja w sejmiku województwa świętokrzyskiego. Prawo i Sprawiedliwość bliskie utraty władzy. Realne staje się odwołanie marszałka Andrzeja Bętkowskiego. W trakcie sesji absolutoryjnej (czwartek, 29 czerwca) radni nie udzieli zarządowi województwa ani wotum zaufania, ani absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok.
Oznacza to, że nie wcześniej niż w ciągu 14 dni sejmik będzie musiał zająć się wnioskiem o odwołanie zarządu województwa. Aby skutecznie odwołać zarząd, taki wniosek musi zyskać poparcie 3/5 rady, co w przypadku świętokrzyskiego sejmiku oznacza poparcie przez 18 radnych.
Marszałek Andrzej Bętkowski, komentując brak udzielenia wotum zaufania i absolutorium dla zarządu województwa stwierdził, że decyzje radnych były polityczne.
– W przypadku brak udzielenia wotum zaufania spodziewałem się politycznej decyzji radnych. Natomiast w przypadku absolutorium jestem zdziwiony, że tak doświadczeni radni z wieloletnim stażem dokonali akurat takiego wyboru – mówi.
– Widać tutaj polityczne działanie, aby ten zarząd próbować przewrócić. Wszystko jest jednak jeszcze przed nami, to nie skazuje nas z automatu na porażkę. Będziemy czekać, kiedy przewodniczący wyznaczy kolejną sesję, na której będzie rozpatrywany wniosek o odwołanie zarządu. Teraz musimy się zastanowić, dlaczego osoby z mojego środowiska, z mojego klubu wybrały inną drogę polityczną – dodaje.
Jak już informowaliśmy, w sejmiku województwa powstał nowy klub Bezpartyjni i Niezależni, którzy został utworzony przez troje radnych: Agnieszkę Buras, Macieja Gawina i Waldemara Wronę, w przeszłości związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Marszałek Andrzej Bętkowski, komentując zmianę barw politycznych przez radnych, nie chce określać tej sytuacji mianem zdrady.
– Nie chcę używać takich słów. Zawsze kierowałem się lojalnością wobec listy, z której startowałem. Bez względu na sytuacje, jakie się zdarzały w samorządzie, starałem się do końca wytrwać w tych zobowiązaniach, jakie nałożyli na mnie wyborcy, głosując na moją listę i dając mi mandat: radnego miasta, powiatu czy sejmiku, bo w takich gremiach zdarzało mi się już być – podkreśla.
W trakcie debaty nad udzieleniem absolutorium z tytułu wykonania budżetu za ubiegły rok krytycznie działania zarządu ocenili m.in. radny Grzegorz Gałuszka i Andrzej Swajda. Natomiast pozytywną ocenę sprawozdaniu finansowemu zarządu w trakcie dyskusji wystawili m.in. radna Elżbieta Śreniawska oraz Grzegorz Banaś.
W głosowaniu nad udzieleniem absolutorium przeciw było 16 radnych, a 12 było za udzieleniem absolutorium. Dwóch radnych było nieobecnych (Sławomir Gierada i Artur Konarski).
Z kolei przeciwko udzieleniu wotum zaufania głosowało 16 radnych, a 13 osób było „za”.
Wcześniej, podczas tej samej sesji sejmiku, radni dokonali zmiany przewodniczącego gremium. Ze stanowiska odwołany został Andrzej Pruś z Prawa i Sprawiedliwości. Zastąpił go Arkadiusz Bąk z Polskiego Stronnictwa Ludowego. W ocenie nowego przewodniczącego sejmiku województwa, zarówno brak absolutorium, jak i brak wotum zaufania były w pełni uzasadnione i takie głosowanie klubów opozycyjnych nie jest żadnym zaskoczeniem.
– Nie wszystkim radnym, mnie również, nie spodobało się to, że w obydwu tych sprawach nie mówimy o konkretnych danych i wynikach, tylko ogólnych zagadnieniach. Myślę, że dziś mieliśmy do czynienia z kulminacją emocji z ostatnich 4,5 roku tej kadencji. Z mojej strony mogę powiedzieć, że tak jak dziś, będę się starał rozładowywać te emocje, aby nie kierować się nimi przy podejmowaniu decyzji. Ponadto, w raporcie o stanie województwa świętokrzyskiego nie poruszono wielu ważnych kwestii, w tym między innymi, dlaczego do remontu drogi wojewódzkiej nr 754 musieliśmy dopłacić 50 mln złotych, a było to związane ze wzrostem kosztów i cen po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Chcieliśmy uzyskać informacje, dlaczego tak długo trwało ogłaszanie przetargu na to przedsięwzięcie – zaznacza.
W trakcie obrad sesji obecni byli także świętokrzyscy parlamentarzyści, w tym m.in. poseł Krzysztof Lipiec – pełnomocnik kieleckiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości, poseł Marek Kwitek, senator Jarosław Rusiecki i poseł Mariusz Gosek – prezes świętokrzyskich struktur Suwerennej Polski, który nie ukrywał zaskoczenia decyzjami większości radnych.
– To duże zaskoczenie, będę czekał na rozmowę z marszałkiem w tej sprawie. Moim zdaniem przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych będą to chcieli wykorzystać w kampanii wyborczej, będą nadawać temu nie wiadomo jaką narrację i tworzyć przekaz w kontekście rzekomego rozłamu w Zjednoczonej Prawicy. Nie ma takiego rozłamu. Nasze stanowisko jest jasne. Odwołanie przewodniczącego Andrzeja Prusia było bardzo dużym błędem. To niezrozumiała decyzja. Przewodniczący Pruś bardzo dobrze wywiązywał się ze swojej funkcji – ocenia.
Sesja, na której będzie rozpatrywany wniosek o odwołanie zarządu województwa świętokrzyskiego odbędzie się najwcześniej 14 lipca.