Ulicami Kielc przeszedł Marsz Pamięci. Wydarzenie upamiętnia ofiary wydarzeń z 4 lipca 1946 roku. 77. lat temu dokonano pogromu kieleckich Żydów. Jego uczestnicy przeszli sprzed pomnika Menory przy Alei IX Wieków Kielc do kamienicy przy ulicy Planty 7, w której dokonano mordu na mieszkających tam Żydach.
O rocznicy tragicznych wydarzeń z 4 lipca 1946 roku informowało już Radio Kielce.
W wydarzeniu wziął udział ambasador Izraela w Polsce Jaakow Liwne. Jak stwierdził, pogrom, który wydarzył się w Kielcach w 1946 roku był dramatycznym wydarzeniem, które przyczyniło się do tego, że większość Żydów wyjechała z Polski do Izraela, by tam stworzyć swoje państwo. Ambasador podkreślił, że z tragicznych wydarzeń z przeszłości płyną dwie lekcje dla obydwu krajów Polski i Izraela.
– Myślę, że jednym z cudów jaki wydarzył się w Polsce w ciągu ostatnich dekad to odrodzenie społeczności żydowskich w różnych częściach kraju. Mimo, że to tylko częściowe odrodzenie, w porównaniu do tej społeczności, która funkcjonowała przed wojną, jest to bardzo ważne nie tylko dla społeczności żydowskiej, ale także dla Europy i Polski. To co również widzimy to zmiana, sposobu podejścia władz do naszej wspólnej historii. Pierwszą lekcją jest zachowanie naszego wspólnego polsko-żydowskiego dziedzictwa – stwierdził
Jaakow Liwne, stwierdził, że druga lekcja odnosi się do jego kraju, Izraela, który 75 lat po uzyskaniu niepodległości wciąż musi walczyć o wolność i niezależność. – Musi walczyć z terrorystami, którzy chcą zabijać Żydów tylko z uwagi na ich pochodzenie – mówił.
– W przeciwieństwie do sytuacji z 1946 roku, teraz Żydzi mogą bronić się, ale nie ma takiego kraju na świecie, który jest wystarczająco silny bez przyjaciół i sojuszników. Kolejną lekcją płynącą z Holokaustu jest to, że potrzebne jest silne państwo Izrael, które samo może się bronić i współpracować z wolną Polską. Dlatego wzywam wszystkich naszych przyjaciół w Polsce do tego, aby wspierali walkę o wolność i niepodległość Izraela, abyście głośno o tym mówili, potrzebujemy tego – dodał.
W Marszu wziął udział także naczelny Rabin Polski Michael Schudrich zwrócił uwagę, że wydarzenia jakie miały miejsce 4 lipca 1946 roku w Kielcach zaczęły się od plotki, o rzekomym porwaniu chrześcijańskiego dziecka przez Żydów, którą współcześnie moglibyśmy nazwać fake-newsem. Dlatego w swoim wystąpieniu zaapelował do stanowczego sprzeciwu wobec dezinformacji.
W uroczystości wzięły udział także władze Kielc. Prezydent Bogdan Wenta, podkreślił, że to co wydarzyło się 4 lipca 77 lat temu jest dramatyczną i brutalną historią, miasta, regionu i kraju.
Niech ta trudna historia nas uczy, niech będzie dla nas drogowskazem do budowania otwartości, tolerancji i kompromisu. Tylko czcząc pamięć ofiar możemy zachować ich na zawsze w naszej pamięci, bo dzięki temu żyją wiecznie. W innym przypadku ich dramatyczna śmierć zostanie zapominania, a przecież nie o to chodzi – mówił Bogdan Wenta.
Ponadto w ramach upamiętnienia 77. rocznicy wydarzeń z 4 lipca 1946 roku, na cmentarzu żydowskim na kieleckim Pakoszu, odbyła się modlitwa z udziałem duchownych różnych wyznań, w intencji ofiar pogromu, a także pokoju na Ukrainie, w Polsce, Europie i na świecie.
Organizatorem Marszu Pamięci było Stowarzyszenie im. Jana Karskiego.